Strach trzęsie ciałem, jeży włos w większości przypadków na
głowie i oblewa potem od stóp po czubek głowy, ale nie każda głowa to od razu
czubek. Podobnie jak nie każdy, kto zdobędzie piramidę Cheopsa to Słowacki.
Muzyczną piramidkę, też w niepokojowej temperaturze słońca, zdobył
(niewielo)letni muzyk działający pod pseudonimem Sun Replica, którego twórczość wolna jest od strachu, a
nawet przepełniona radością jak młodzieńcze serce antypatrioty, u którego
stwierdzono trwałą i całkowitą niezdolność do służby wojskowej w czasie pokoju,
mobilizacji oraz wojny.
Każdy z utworów nawiązuje do innych odłamów muzyki
alternatywnej, jednak wiara pozostaje ta sama. Zamiłowania do syntetycznych,
eterycznych brzmień jakby szklanej harmoniki w Snowglobe nawiązują do
psychodelicznej, odurzającej twórczości grupy Broadcast. Asynchroniczny sposób
wykonania Shake Of The Snowglobe, w którym miejscami odnosi się
wrażenie, iż partia instrumentalna jest opóźniona względem wokalu, przypomina
niektóre z utworów Unknown Mortal Orchestra czy Tame Impala. Z kolei Glitches
jest zwrotem do wszechogarniających indie rockowych/popowych zespołów jak The
Drums. Proto-post jest repliką trendów panujących w muzyce alternatywnej
Zachodu. Naśladownictwo to podobno najwyższa forma pochlebstwa, a zarazem
przejaw niemocy twórczej w tworzeniu swojego indywidualnego stylu. Lepsza
jednak taka naturalność niż oryginalność wody w zupie.
Całość jest przyjemna mimo że „gdzieś to już słyszałem”,
jednak niewystarczająco słoneczna, by skóra zabarwiła się na kolor palonego
cukru. Wydawnictwo nie zawiera utworów niesamowicie przeciętnych,
przeznaczonych dla niesłyszących, czy absolutnie zniewalających. Jest
poprawnie, więc chyba dobrze. Skoro jest dobrze, może być lepiej. Natomiast
jeśli skóra nie może złapać opalenizny, zawsze pozostają samoopalacze. [Adrian
Matuszak]
Strona artysty: https://www.facebook.com/sunreplica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz