Square Extension to duet z Warszawy działający od 2006 roku. Extend, Expand przynosi prawie dwadzieścia minut mrocznego electroclashowego grania podbitego industrialem. Na laście ktoś ładnie określił ten styl dark-disco. Warszawiacy zapraszają do tańca; kompozycje to gęsty rytm zmieszany z dźwiękami zrodzonymi w 8-bitowym komputerze. Jednak nie polecam tych kawałków na normalną imprezę. Duet proponuje maniakalną odmianę electro, dla tańczących inaczej, dość wymagającą. Słychać, że chłopaki wygenerowany jednostajny rytm traktują jako punkt wyjścia do zbadania swych możliwości aranżacyjnych. Dlatego w utworach na drugim planie pojawia się konsolowe szaleństwo. Coś się dzieje, loopy wciąż przemijają i ustępują kolejnym paranoidalnym wstawkom.
Dużą rolę w twórczości Square Extension odgrywa wokal. Wokalista Gish dobrze czuje się w gotyckich klimatach. Posiada niską barwę głosu, co przekłada się na uwodząco-złowieszczy klimat. Wychodzi z tego interesujący miks balansujący na granicy szeptu, growlingu i opętania. Dobrym przykładem jest More Motion. Gish wręcz wypluwa kolejne słowa, by w refrenie rolę śpiewaka przejął metaliczny dźwięk robota. Fajnie brzmi endAnger. Podoba mi się proste zestawienie diabolicznej zwrotki i przebojowego zaśpiewu I don't wanna grow up.
EP-ka jest przykładem rosnącego w siłę polskiego electropunka. Brzmi brudno, szorstko i dekadencko. Mimo niespecjalnie wesołych opowiadanych historii, z głośników sączy się seks. Jest tylko jeden problem - koledzy z Red Emprez robią to o wiele lepiej. W każdym aspekcie. W dodatku ich garniturki są bardziej „psycho”. Chłopaki ze Square Extension muszą znaleźć sposób na siebie. Wściekłość to nie wszystko. Brakuje tej iskry, którą mają w sobie wszyscy niepokorni…[avatar]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/livingunderinfluence
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
panowie, sprawdźcie grupę Tin Pan Alley, koniecznie. The City & Man to singiel roku.
OdpowiedzUsuń