30 maja 2013
Hatti Vatti: Algebra (Nowe Nagrania, 2013)
Piotr Kaliński znany jest szerszej publiczności jako gitarzysta legendarnej już kapeli punkowej Gówno. Mało osób za to kojarzy go jako twórcę muzyki elektronicznej, którą nagrywa od kilku lat pod pseudonimem Hatti Vatti. Czy może raczej niewiele osób kojarzyło, że jest to jedna i ta sama osoba. Są to bowiem całkowicie przeciwległe muzyczne bieguny.
Dotychczasowe, elektroniczne oblicze gdańszczanina, zaowocowało kilkoma winylowymi singlami, utrzymanymi w dubowym klimacie, a łączącymi w sobie ambient i minimal techno. Szczególne wrażenie robiła EP-ka You, z udziałem irlandzkiego wokalisty Ciann Finna i rewelacyjnym teledyskiem nakręconym na ulicach Trójmiasta. Przyniosła ona Hattiemu zasłużone uznanie, a nawet kreowano go wówczas na polskiego obrońcę dubstepu. Dubstep jednakże umarł, a Kaliński zdołał udowodnić, że nie po drodze mu z muzycznym zaszufladkowaniem. Jego najnowsze dzieło, zatytułowane Algebra, jest tego najlepszym przykładem.
Na Algebrę składa się siedem utworów, będących efektem nagrań terenowych dokonanych przez autora podczas półrocznego pobytu na Bliskim Wschodzie. Płyta jest wyrazem jego fascynacji muzyką arabską, indyjską oraz ich pochodnymi. Całość została ubrana w ciepłe duby i mocno wmiksowana w powolną, niemal rytualną rytmikę. Jak przystało na nagrania z gatunku field recording, ogromną rolę odgrywa tu także cisza, która nie jest jedynie przerywnikiem między dźwiękami, ale integralną częścią samych nagrań. Kto tego nie zrozumie, potraktuje Algebrę jako zbiór przypadkowych ambientowo-basowych eksplozji, a to byłby błąd.
Bliskowschodni, monotonny, muzyczny spirytualizm doskonale współgra z przestrzennymi plamami klawiszy i nieco zwichniętą rytmiką, charakterystyczną dla Hattiego. Nieważne czy wplata on w całość dłuższe fragmenty arabskiego folku, jak w 5, czy po prostu nocny śpiew cykady, jak w 3. Całość daje wrażenie obcowania z jakąś nieistniejącą przestrzenią, zamkniętą pomiędzy zimnymi wodami Bałtyku a saharyjskim skwarem. Jest to przestrzeń stworzona w głowie autora, ale on sam umiejętnie nam ją implantuje.
Z Algebrą jest pewien techniczny problem, bowiem nie do końca wiadomo, jak ją traktować. Wytwórnia uznaje ją za pełnoprawny album, ale sam Kaliński twierdzi, że to tylko specyficzna EP-ka, która stanowi odskocznię od przygotowywanego już debiutanckiego albumu. Jest to jednak nieistotne w kontekście recenzowanej muzyki. Jestem świadomy, że sam krążek jest rzeczą mocno niszową i na pewno nie skierowaną do typowego pożeracza elektronicznej alternatywy. Tym niemniej, jeśli lubicie dobry ambient i nie wzdragacie się przed niespiesznym dubem, to dźwiękowa konsumpcja Algebry może się okazać nader przyjemnym, wręcz relaksującym przeżyciem. [zeno]
Strona: https://www.facebook.com/hattivattiPL
Autor:
we are from poland
Etykiety:
ambient,
electronic,
field recording,
instrumental,
lo-fi,
LP,
techno
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Ca...
Z tą śmiercią dubstepu to bym był ostrożny.
OdpowiedzUsuń