Ok, wiem że krążek miał premierę ponad pół roku temu. Każdy zainteresowany zna go na pamięć i nic nowego się z tej recenzji nie dowie. Czemu tak późno? Chyba musiał trafić w odpowiedni czas. Znam go od dłuższego czasu, ale ciągle przesuwałem w dół kolejki, wzbraniając się przed zanurzeniem w absurdalną wyobraźnię zwariowanych warszawiaków. Dopiero w duecie z płytą Napszykłat Łąkiłanda nabrała mocy by walczyć o bardziej skrupulatne zainteresowanie.
Jak twierdzą sami muzycy, Łąki Łan grają łąki funk. Przez mgłę pamiętam z dzieciństwa czechosłowackie dobranocki w rodzaju Żwirka i Muchomorka, gdzie często rzępoliły na liściach traw różne stawonogi. Łąki Łan to ta sama bajka. Sekstet przebrany za różnorakie owady, o dość oryginalnych pseudonimach (vide Zając Cokictokloc, Niesforny Bonk) dzierży swoje instrumentarium bynajmniej nie po to by usypiać - wręcz przeciwnie. Jego celem jest wycisnąć ze słuchacza siódme poty.
Oh, yeah! Miłośnicy rasowego funku będą zaspokojeni. Chłopaki wiedzą co to tłusty beat, roztańczony bas i porywająca linia melodyczna. Rozpoczynająca wydawnictwo Propaganda jest mordercza. Proszę na parkiecie spróbować dotrzymać kroku zabójczemu rytmowi. To rzecz dla świerszczy i zielonych żabek na swych zgrabnych nóżkach. Oczywiście szalejący bas to nie wszystko. W końcu łąka to typowa wieloowadzistość. Mieszanina kultur i odwłoków. Znajdzie się miejsce na oldschoolowe disco (Galeon), przepity blues (Wygon), a nawet house (Aprokof). Love przynosi kawałek solidnego brytyjskiego baunsu, a Wielki Edek brzmi jak schizofreniczne Raz, Dwa, Trzy. Nie muszę wspominać, że częstym gościem na płycie jest Barry White (Bzyk) i Fun Lovin’ Criminals. Szkoda tylko, że im głębiej w płytę tym mniej groteski na rzecz typowo klubowej elektroniki. W Selawi bywalcy dyskotek mogą się zatracić, mnie niestety to nie rusza. Podobnie jak wieńczący płytę dwugłos Dizajer/ Place Now. W wolniejszym wydaniu Łąkowcy trochę smucą gubiąc swój charakterystyczny humor.
Propaganda:
Zwariowanej muzyce dorównuje równie pokręcona warstwa słowna. Próbowałem doszukiwać się sensu w tekstach. W większości nadaremnie. Chłopaków bardziej podnieca zabawa słowem, niecodzienne skojarzenia oraz niebanalna rytmika zdań. Bardzo dobrze oddaje to przykład z singlowego Big Baton: Ty co nie lubisz trawy/ Who you wanna be?/ Ty co nie lubisz traw/ Pif paf, pif paf. Bez sensu, prawda? A brzmi to z jajem, skutecznie zmuszając nogi do obłąkańczych pląsów. W tym szaleństwie jest metoda. Warszawskiej ekipie udaje się w widowiskowy sposób oddać klimat mikroskopijnego świata, w którym mieszkańcy wiodą beztroski żywot niczym Smerfy. Plus brawa za inteligentną żonglerkę stylami, rubaszny humor i puszczanie oka do słuchacza.
Kopie ta Łąkiłanda. Nie do słuchania w winampie. Ciężko usiedzieć. [avatar]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/lakilan
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Przedstawiamy ósmą część cyklu We Are From Poland . Tym razem wyłącznie debiutanci! 01. Mela Koteluk : Spadochron/ demo { więcej } 02...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Podobno liczy się tylko piękne wnętrze, ale opakowanie może korespondować z wysoką jakością muzyczną płyty. Tak jest w przypadku trzech p...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
A mogło być tak dobrze. Plug&Play to właściwie jedyny polski zespół pasujący do kategorii dance-punk. Wiadomo o co chodzi: o ostre gitar...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Cześć, rzadko sięgamy po narzędzie do badania opinii publicznej (może za rzadko?), ale czasem warto zapytać Czytelników, co najbardziej ce...
oł dżazazzz, oł dżizazzz..
OdpowiedzUsuńjak ja kocham tych panów.. bo czy zawsze wszystko musi być z sensem i porządkiem? w dzisiejszych czasach chyba nawet nie powinno..
no i coś, czego nie podważy żaden argument.. to co oni wyrabiają na żywo.. ooo ooooooo :D
to po prostu trzeba przeżyć!!
Tty co nie lubisz trwa/ Pif paf, pif paf ???
OdpowiedzUsuńchyba traw, czyż nie?
sory ze sie czepiam
No, tak, korektor w Wordzie wie lepiej:)
OdpowiedzUsuńPoprawione!
i tak mysle, ze zajac nie jest owadem, acz ssakiem łakowym :D
OdpowiedzUsuń(~mala niescislosc)