27 czerwca 2012

5 lat minęło...



...i z tej okazji nie będzie żadnego kazania, podziękowań, pozdrowień czy imponujących statystyk. Będą dwie niespodzianki. Z pierwszej najbardziej ucieszą się redaktorzy i czytelnicy Pudelka, z drugiej fani ciemnej strony mocy. Zaczynamy!

I.

Przyznajcie się – od dawna marzyliście (marzyłyście?) o tym, by zobaczyć nasze fizjonomie! Ileż to nocy nieprzespanych, spędzonych na wyobrażeniach i niezdrowych fantazjach (wspólny koncert? Ciareczki!)... Dziś wreszcie zaspokoicie swoją ciekawość. Oto zespół tworzący WAFP w całej okazałości!

Marceli Frączek [m]



Założyciel WAFP. Dość wiekowy, ale podobno tego nie widać. Wychowany na Sandrze i Pet Shop Boys, przeżył objawienie, gdy usłyszał po raz pierwszy Surfer Rosa z pożyczonej kasety. Od tej pory uważa, że dwa najlepsze zespoły świata to The Beatles i Pixies (niestety, oba niepolskie, ale wciąż szuka czegoś, co uzupełni top 3). Przed WAFP pisywał tu i ówdzie w lokalnej prasie, zaliczył dość długi epizod w Screenagers, w końcu wystartował z własnym planem podboju świata. A przynajmniej Polski.

WAFP zajmuje mu dużo czasu, często za dużo, ale nie chce tego zmieniać. Słucha muzyki głównie z wysłużonego, ale ciągle dziarskiego odtwarzacza mp3 firmy Archos – wszędzie: w domu, w drodze do pracy, pędząc na rowerze drogą techniczną wzdłuż autostrady A4. Współpracownikom znany jest z tego, że bezwzględnie masakruje ich teksty, gdy nie są zgodne z jego oczekiwaniami.

Fakty dla Pudelka: Rak, zajęty, lubi kuchnię – każdą smaczną, nie znosi reggae i prasowania.

Grzesiek Kopeć [avatar]



Weteran WAFP, pierwszy współpracownik, który został członkiem redakcji. Poznali się z [m] na pewnym forum emeptrójkowych szabrowników (to był ciemny okres ich życia). Oto, co pisze o sobie:

Rocznik 77. WAFP-owy przydomek nie wziął się wskutek fascynacji filmem Jamesa Camerona (choć był na nim dwa dni pod rząd w kinie). Po prostu, któregoś dnia podczas rejestracji na którymś tam forum, przeczytał na czerwono polecenie „Choose your avatar”. Niniejszym wybór nicka stał się oczywisty i pod ową wirtualną postacią egzystuje do dziś. W realu lubi słuchać czyichś opowieści. Ale żeby usłyszeć jakąś historię, sam musi się nagadać, skutkiem czego dość często używa określeń, których wydźwięk wywołuje podwyższone tętno u komentatorów sportowych (nie, nie poznał jeszcze żadnego).

Zawodowo zaczyna dzień od kawy i najnowszych kadrowych plotek w jednej z licznych placówek służby zdrowia. Pracę lubi, choć nie lubi jej przynosić do domu. A często musi. Muzyki głównie słucha w mp3-ce potykając się o ludzi na chodnikach. Ostatnio rozpływa się z zachwytach słuchając dźwięków mordowanych potworów w trzeciej odsłonie kultowego Diabełka.

Jan Felcyn [jaszko]



Jest z nami dość krótko. Skromny młody człowiek, to i o sobie pisze krótko:

Student III roku reżyserii dźwięku, który pod koniec Euro ma zamiar mieć już tytuł licencjata ;) Tenor w chórze Musica Viva, recenzent na WAFP!, realizator emisyjny Radia Emaus. Jego marzeniem jest zostać kiedyś realizatorem emisyjnym lub dziennikarzem w radiowej Trójce.

Krzysztof  Śmiglak [lupus]



W WAFP od niedawna, odpowiedzialny za tzw. cięższe brzmienia.

Rodowity gdynianin, zodiakalny Koziorożec, od dziecka zafascynowany literaturą, filmami, a zwłaszcza muzyką klasyczną, rockową i metalową. Niespełniony wokalista, tekściarz i pisarz (a także poeta), poszukujący swojego miejsca w świecie. W podstawówce zagrał Wilka w „Czerwonym Kapturku”, a w czasie studiów podjął dramatyczną decyzję – odtąd miał być znany jako „Lupus”. Dziennikarz muzyczny z zamiłowania i z powołania. Prowadzi autorskiego bloga LupusUnleashed i współpracuje z Rock3Miasto.pl oraz WAFP. Ukończył Filologię Polską na Uniwersytecie Gdańskim, przymierza się do magisterki. Największe marzenia: stanąć na Księżycu i zamieszkać w Bieszczadach.

II.

A teraz czas na drugi punkt programu. Naszą pięciolatkę postanowiliśmy uczcić hucznie... nielegalem. Składak, który Wam przedstawiamy, nosi tytuł WAFP All Stars i jest gwiazdorski. Na miarę WAFP, rzecz jasna. Zgromadziliśmy na nim kilkunastu dobrych, znanych już nie tylko w bardzo wąskim kręgu, wykonawców. Jesteśmy z nimi w jakiś sposób związani – a to napisaliśmy o nich jako pierwsi, a to mieliśmy ze sobą różne kontakty, a to wiąże nas jakaś mentalna nić zrozumienia. Pewnie narazimy się paru wytwórniom, ale w głębi serca wierzymy, że nie aż tak bardzo. Bo jesteśmy waszymi przyjaciółmi, a wy lubicie nas. Prawda?

A więc do rzeczy!

WAFP All Stars


Dla Państwa grają i śpiewają:

1. Milcz Serce: Cygan – zapowiedź długograja, który ukaże się jesienią nakładem Wytwórni Krajowej
2. Mela Koteluk: Działać bez działania
3. Tres.B: Strikes, Slips and Faults
4. Paula i Karol: What You Say (I Know)
5. Psychocukier: Dzicz
6. Dickie Dreams Soundsystem: Nevermind
7. UL/KR: Po tak cienkim lodzie
8. Karol Schwarz All Stars: Czarnobrązowy jest orzech laskowy
9. Pustki: Toto lotek – niepublikowany dotąd utwór z rozszerzonej wersji Do Mi No
10. Płyny: Najbrzydsze dziewczyny
11. Julia Marcell: Aye Aye
12. Graftmann: Made In Poland
13. Bad Light District: Inverted Gravity – zapowiedź drugiej płyty, która na razie nie ma wydawcy
14. The Saintbox: Eulalia
15. The Lollipops: Whereabouts


Zdjęcie z okładki pochodzi z zasobów Biblioteki Kongresu USA.

Pozdrawiamy wszystkich sympatyków i hejterów. My was też!
WAFP!

9 komentarzy:

  1. Sto lat, sto lat...!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu będę mogła spokojnie spać..

    OdpowiedzUsuń
  3. No to witajcie. Dzięki za płytę, właśnie ją pobieram i jestem ciekawy jak to wyszło. Postaram się wkrótce podzielić wrażeniami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko fajnie, dzięki za te lata, ale niestety najnowszy współpracownik nieco obniża Wam loty wąskimi horyzontami.

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze myslalam ze [m] to kobieta ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Avatar, obejrzyj film John Carter.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  7. Bieszczady pozdrawiają ,,młodego'' , a z okazji pięciolecia wszystkiego najlepszego

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że umieściliście nas na Waszej składance, niefajnie, że nie poinformowaliście nas o tym. Radzę o to zapytać naszego wydawcę, czyli Antenę Krzyku, żeby później nie było jakichś kwasów.
    pozdrawiam,
    Sasza Tomaszewski/ Psychocukier

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni