Elektronika bardzo wakacyjna.
Benncart: I Feed On Hopes EP (Please Feed My Records)
Artysta wywodzący się ze Świebodzina, mający już na koncie album 66-200, „przesycony trzeszczącymi jazzowymi samplami”. Te trzaski pojawiają się i na nowym wydawnictwie Benncarta, choć jazzu tu już niewiele. Dominuje elegancki chillwave, lounge z trip-hopowymi bitami.
Muzyk stawia na klimat relaksu. Choć w takim Let Me Love You rytm czasem się łamie i zawiesza, to nie jest w stanie zakłócić odprężenia spływającego na słuchacza. Blue Reed to już faza pełnego ukojenia. Jedwabisty bit i delikatne dzwonki wprawiają w błogość. Ze zrozumiałych względów utwór zatytułowany Slo and Lo kontynuuje ten wątek, wzbogacając miękki puls o syntezatorowe plamy rodem z ejtisowych dyskotek. Fatten Up tylko na chwilę przyspiesza, czarując przy tym bajkową partią smyczków. Słucha się bardzo miło, nieprawdaż?
Strona artysty: https://www.facebook.com/bncrt
Galaxy Dust: Highlights EP (wyd. własne)
Duet działający od 2011 r. w Szklarskiej Porębie przyznaje się do inspiracji popularną elektroniką wywodzącą się z lat 90. – Chemical Brothers, Daft Punk, Underworld. O innym aspekcie ich zainteresowań (Korn i Deftones) raczej rozwodzić się nie będziemy, bo też wpływów żadnych w ich muzyce nie słychać.
Debiutancka EP-ka Krystiana Bromblika i Piotra Rączki to mocno hiciorska rzecz, bombardująca wręcz dobrym stuffem. Nie oryginalnym, bo sprawdzonym przez dziesiątki bardziej i mniej znanych artystów, ale bardzo zmysłowym i sprawiającym fizyczną wręcz przyjemność. Lift Off podrywa do biegu wezwaniem „Are you ready?”. Gnamy przez rozświetlone miasto na motocyklu z filmu Tron i wbijamy na daftpunkową imprezę pełną ludzi w dziwnych lśniących strojach za sprawą Multiverse. Jeszcze chwila i osiągamy apogeum przyjemności. Man Must Explore jest jak wielokrotny orgazm, to orgia i kosmos aplikowany prosto do mózgu. Tak dobrego tanecznego kawałka dawno nie słyszałem: ciepły bit, głębokie basy, kosmiczne efekty i krystalicznie pobrzmiewająca gitara. Cudo! Summer Release nieco chłodzi emocje, nerwowym rytmem zmęczonego biegacza wyprowadza z transu, uderza brudniejszym dźwiękiem i zgrabnie wplecionymi efektami perkusyjnymi.
Co za debiut!
Strona zespołu: https://www.facebook.com/pages/Galaxy-Dust/408499955931712
Benncart uspokaja, Galaxy Dust unoszą w chmury. Tym razem powinniśmy chyba zacząć w odwrotnej kolejności! [m]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz