Zauroczyli dziennikarza Głosu Wielkopolskiego, teraz
czas na Porcys?
Hello Mark trochę miotają się między tanecznym popem a
patetycznymi songami inspirowanymi Interpolem czy Editors (tak, są jeszcze
zespoły, które to robią). Oskar Staszak zwykle śpiewa wysokim, chłopięcym
głosem, czasem jednak nienaturalnie go obniża, by zabrzmieć dość
karykaturalnie. Summa summarum jednak nawet te najbardziej napompowane
zadęciem, oparte na gęstych partiach klawiszy/pianina songi wypadają całkiem
zgrabnie i nie powodują bólu brzucha (ból brzucha zwykle bierze się z
niepohamowanego śmiechu. Oraz zjedzenia nadmiaru bobu).
Przede wszystkim zespół ma pomysł na chwytliwe, roztańczone
piosenki. Zadziorny wokal Staszaka, rytmizujące partie klawiszy (klawiszowców
jest w składzie aż dwóch), oszczędnie dozowane akordy gitary i jedziemy. Another World, Close Your Eyes,
Dancefloor, Never Ending Story, Right Today, General Opinion – całkiem pokaźna lista, a to
wszystko hiciory wysokiej próby. Poznaniacy mają do takich rzeczy dryg.
Nieco gorzej wypadają wspomniane interpolowo-editorsowe kawałki. Boy Who
Destroyed The World w zwrotkach zalatuje groteską, grobowy wokal w Dream
On również brzmi komicznie miast zachwycać swoją głębią, co szczególnie
kontrastuje z gładkim, naturalnie wyśpiewanym refrenem. Są jeszcze rzewne
ballady; przyznam, że rzadko daję się złapać na takie nastoletnie chwyty, ale
zarówno Just Little Bit Of Smile, jak i kończący album Try To Forget to
zupełnie przyzwoite numery, zagrane z wszelkimi zasadami sztuki popu.
Close Your Eyes to bardzo sprawnie i zgrabnie
skrojona przebojowa, w żadnym razie parszywa, dwunastka. Zespół nie ma pretensji
do bycia alternatywnym za wszelką cenę. Zaproponowany przez niego miły dla
ucha, taneczny pop to uczciwa propozycja. Ja to kupuję, nawet jeśli nie jestem modelowym
targetem. [m]
Strona zespołu: http://hellomarkmusic.com
o co chodzi z tym porównaniem do interpolu?
OdpowiedzUsuń