17 kwietnia 2014

Mister D.: Społeczeństwo jest niemiłe (Galeria Raster, 2014)


Społeczeństwo jest ociężałe umysłowo i nie łapie ironii.

Xav: Nie twierdze, że głupie, ale nagrywać cała płytę która od poczatku do końca męczy nas tym samym kiczem i muzyczneym beztalenciem.. duzo lepiej by zrobila gdyby nagrala te kawałki zapraszajać do współpracy utalentowanych muzyków. brak jej głosu, dykcji, poczucia rytmu. nie potrafi nawet być przekonująca. sam jestem muzykiem i jest mi po prostu przykro ze promuje sie cos takiego w czym nie ma zadnych wartosci stricte muzycznych kiedy w naszym kraju sa setki dobrych artystow ktorzy maja naprawde cos do powiedzenia. a nie robia slabe plyty. i w dodatku sa to odgrzewane kotlety, kazdy widzial lub czytal wojne polsko ruska. naprawde nie musimy juz tego sluchac...

Tre: Nie czepiam sie spiewu, po prostu nie umie. Ale nawet jak ma cos do powiedzenia (tekstowo) to dlaczego w jezyku grafomanii!

To był głos społeczeństwa, konkretnie czytelników Onetu. Niestety, stanowiący wypadkową inteligencji i gustu większej części społeczeństwa.

A recenzenci też nie lepsi. Ile razy muszę jeszcze przeczytać, że Masłowska sepleni, że nie potrafi śpiewać, że nie ma głosu, że się skończyła na Kill’em All względnie Pawiu królowej, że pisarze do klawiatur, a nie zajmować miejsca utalentowanym artystom, którzy nie mogą się przebić do masowego odbiorcy. Ja pierdolę, co za żałosna próba usprawiedliwienia swojej pogardy i zawiści, że coś, czego ci ludzie nie pojmują, mogło zaistnieć, zyskać rozgłos, rozbawić parę osób. Zamiast zrozumieć, lepiej rzucać oskarżenia, że to skok na kasę, że spisek, że to gorsze od Peszek, a może jeszcze zacznie malować obrazy i rzeźby wystawiać ta cała Masłowska?

Szczerze mówiąc nie ogarniam tej spiny w temacie Masłowskiej. Dziewczyna zrobiła zabawny, inteligentny projekt multimedialny (ważną jego częścią są przecież produkowane obficie, kapitalne teledyski), wcieliła się, jak na pisarkę przystało, w role stworzonych przez siebie bohaterów, po raz kolejny wyśmiała wszelkiej maści pudelki i inne plotkarskie zwierzęta – a jaki jest komentarz polskiej „krytyki” muzycznej? Że wiocha, kicz, disco polo. No przepraszam, jeśli komuś Społeczeństwo kojarzy się z disco polo, to powinien pospiesznie zmienić profesję.

Uwaga, obalam mity:

1.Masłowska nie potrafi śpiewać – niech se śpiewa przy goleniu pach, a nie ludziom. Otóż potrafi. A jeśli nie potrafiła, to ktoś jej pokazał, jak to robić. Tak się składa, że dziesiątki wielbionych w Polsce wokalistek potrafi znacznie mniej.

2. Masłowska nie ma głosu. Zależy według jakich kryteriów. Jeśli są to kryteria programów typu Voice Of Poland, gdzie uwagę jurorów zwracają tylko wokalistki ryczące jak gwałcona kobyła, to może być w tym jakaś racja. Ale i tak - bzdura.

3. Masłowska sepleni. Że co? A słyszeli Muńka Staszczyka? Albo premiera tego kraju? I proszę, też występują publicznie i jakoś nikt się nie czepia.

I tak dalej, i tym podobnie. Wracamy do muzyki. Będę bronił tej płyty jak Król Lew, i to zarówno warstwy lirycznej, jak i muzycznej. Oczywiście Społeczeństwo słowem stoi, i to właśnie historyjki pisane językiem ulicy/brukowców tworzą klimat albumu. Ale muzycznie też jest ciekawie. Programowy minimalizm i surowość kontrastują z barokowym przepychem i dyskotekowym kiczem. Wszystko jest tu wzięte w wielki nawias zabawy stylizacją na archaiczny rap, elektro i dicho. Ale są też bardziej subtelne chwyty; gdy pojawiają się instrumenty akustyczne, staje się jasne, że za aranżami i wykonaniem nie stoi DJ Bolek z bloku na Osiedlu Tysiąclecia, tylko goście znający się na swojej robocie.

Teksty to... Masłowska w dobrej formie. Po dość cienkiej (i nie mam tu na myśli objętości) książce Kochanie, zabiłam nasze koty, Dorota wraca do swojego naturalnego języka, doskonale wychwytującego absurdy, niedoskonałości i błędy codziennej mowy Polaków. Piosenki pełne są boskich wersów w rodzaju Za 500 dostajesz maskotkę / Bynajmniej dla mnie są one mega słodkie czy Uroda jej się wytraca / Obwisają zbyt ciężkie złudzeń balony. Okej, raz Masłowska daje ciała – Prezydent to naprawdę słaby tekst i zasługuje raczej na pogrzeb w szufladzie niż publikację, ale cała reszta to dużo lepsze albo wręcz rewelacyjne kawałki „rymowanej prozy”.

Społeczeństwo jest niemiłe to płyta na miarę naszych czasów. To literatura w wersji audio dla dzieci internetu i plotkarskich magazynów. Samo życie. Tylko nie bierzcie tego zbyt poważnie. Bo od częstego spinania pośladów krócej się żyje. [m]

3 komentarze:

  1. bardzo dobra recenzja :) też trochę nie rozumiem tej całej spiny wokół Masłowskiej, mnie się ta płyta podoba, mimo, że wcześniej Doris traktowałem mało poważnie i nie rozumiałem tego całego szumu wobec Wojny Polsko-Ruskiej (głównie filmu, bo przez książkę nie udało mi się przebrnąć).

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jestem debilem bo po zapoznaniu się z 2 kawałkami MD wymazałem te coś z pamięci. Nie załapałem ironii ani nie dojrzałem nic interesującego ani w muzyce, ani tekstach, ani śpiewie. I uważam, że jest szkodliwe wydawanie, recenzowanie i promowanie takiego szamba, gdzie kupa interesujących zespołów przepada (np. Naked On My Own, Samo, Słonina).
    Karol Gawerski

    OdpowiedzUsuń

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni