10 listopada 2012
Mirrorman & She.Xist: In The Fog (Ahead Records, 2012)
To nie jest kolejny music horror o czarnobylskich mutantach.
Ale z Czarnobylem projekt polskiego producenta Mirrormana i amerykańskiej wokalistki She.xist ma wiele wspólnego. Przede wszystkim, płyta In The Fog jest pomyślana jako pomoc dla czarnobylskich dzieci, które cierpią na wadę genetyczną serca będącą owocem katastrofy sprzed 26 lat. Całkowity dochód z jej sprzedaży jest przeznaczony na fundację zajmującą się operowaniem młodych ludzi z Ukrainy.
Po drugie, In The Fog jest pomyślana jako trip-hopowy opis Czarnobyla. Nie ma tu jednak agresywnych brzmień syntezatorów czy rozkrzyczanych kobiecych wokaliz. Płyta jest stonowana i pastelowa – bardziej stanowi próbę ujęcia atmosfery opuszczonego w mig miasta niż przekazania cierpień tysięcy ludzi. Ów ból jest na tym albumie podskórny, sączy się gdzieś w molowych brzmieniach padów czy syntetycznym, mechanicznym rytmie perkusji.
Ogromnym plusem tej produkcji jest bez wątpienia kontrastowe zderzenie intymnego głosu She.Xist z przykurzonym i posępnym brzmieniem podkładów Mirrormana. Sprawdza się to jednak znakomicie, również za sprawą świetnej produkcji – wielbiciele trip-hopu nie powinni odczuwać kompleksu „polskiego brzmienia”.
Dla mnie In The Fog to idealna muzyka na samotne spotkania ze światem. Świetnie nadaje się do rozmyślań z dala od cywilizacji czy też samotnych wycieczek po nocnym mieście. Jest w niej szczypta niepokoju, który wżera się gdzieś w świadomość (głównie za sprawą ciągłych repetycji maleńkich, kilkudźwiękowych motywów), ale i kojący głos wokalistki. W efekcie otrzymujemy trip-hopowy trans, jakiego naprawdę nie można się w świecie wstydzić. [jaszko]
Strona zespołu: http://www.facebook.com/inthefogproject
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
Mocno mi "100th Window" Massive Attack przypomina, tym bardziej przyjemnie się słucha:)
OdpowiedzUsuńa strona zespolu to: www.inthefog.net
OdpowiedzUsuńtu to dopiero jest klimat!