6 listopada 2012
Zuzanna and Overdriven: Seasonless EP (wyd. własne, 2012)
Sweet Katie Melua, have you lost in Poland?
Pochodząca z Częstochowy, obecnie mieszkająca w Łodzi, Zuzanna Moczek ma dokładnie taki głos, jaki można się spodziewać patrząc na jej zdjęcie. Delikatny, kruchy i zmysłowy. Nie bez kozery przywołałem nazwisko angielskiej pieśniarki. Zuzanna ma wszelakie zadatki na to, by rozpalać zmysły słuchaczy, śpiewając atłasowym głosem jazzujące ballady. „Niestety”, na swojej drodze spotkała łebskiego bydgoszczanina. A Bartosz Niedźwiedzki spreparował dla niej takie przestrzenie, że w tej chwili szereg co ambitniejszych polskich wokalistek zapewne zgrzyta zębami z zazdrości.
To taki dość dziwny minialbum, gdyż urzeka przede wszystkim głosem Zuzanny, ale tak naprawdę to robota Niedźwieckiego. Moczek śpiewa, uwodzi, łka do ucha bądź drapie paznokciem po plecach w erotycznym uniesieniu. Również dobrze mogłaby to robić mając za akompaniament jedynie gitarę akustyczną – z takimi możliwościami wokalnymi poradziłyby sobie z każdym wyzwaniem. Ale połączyła swoje siły z multiinstumentalistą, który pociągnął ją w bardziej mroczne rejony.
Buzz Buzz to odprężająca (mimo gęstej pracy perkusji) kompozycja o smoothjazzowym wyrazie. Melorecytacja Zuzanny nadaje utworowi gracji, której nie potrafią zburzyć zawirowania na dalszych planach (ślizg palców po gryfie czy całkiem spory hałas w finale). Drum Room oraz Middle Of The Night mają w sobie coś z koncertowego oblicza Portishead - przepuszczenie wokalu przez filtr odrealnia całość. Ten pierwszy wręcz doskonale wieńczy partią dęciaków i niespokojny, dość brudny gitarowy riff. Rozwala Afternoon, który śmiało może startować w konkursie na przebój jesieni. Takie rzeczy może śpiewać Katie Melua, ale jej zespół na pewno nie pociągnie kompozycji w shoegaze’owe rejony! Z kolei inna ballada, Going High, przenosi nas w islandzkie klimaty. Finał płyty jest równie nieoczywisty co jej zawartość - utwór tytułowy to tylko… Zuzanna i fortepian. Po dźwiękowym przepychu wcześniejszych piosenek ta prostota zwyczajnie urzeka.
Na zakończenie powinienem wydać z siebie różne ochy i achy, jakie to Seasonless jest wspaniałe, ale euforię studzi mi jeden fakt. Właśnie przeczytałem oświadczenie, że z dniem 27 października duet przestaje istnieć. Tylko same nieparlamentarne słowa przychodzą do głowy... [avatar]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/ZuzannaAndOverdriven
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Piotr Brzeziński idzie śladem Vaclava Havelki z czeskiego Please The Trees i podbija Europę swoją singer/songwriterską interpretacją co...
-
Gdyby CKOD mieli zadebiutować w drugiej dekadzie XXI wieku, brzmieliby jak WKK.
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
Spontaniczny projekt m.in. Marcina Loksia (dawniej Blue Raincoat) i Kuby Ziołka (Ed Wood, Tin Pan Alley) ma szansę przerodzić się w coś trw...
i chuj!
OdpowiedzUsuńbłyskotliwa wypowiedź, geniuszu
UsuńBartosz będzie tworzył dalej, a Zuzie pozostanie śpiewanie coverów :(
OdpowiedzUsuńDoprawdy? Moja wersja wydarzeń jest bardziej kolorowa, zapewniam...
Usuńpozdrawiam ;-)
Zuzanna
Słucham? Bardzo zabawne i jeszcze się zdziwisz ;)
OdpowiedzUsuń