28 listopada 2016
Święto Zmarłych: Jak się bawicie (Złe Litery, 2016)
Od święta i na co dzień.
Nekro-szanty, sakro-techno, urna-blues. Tego typu tagi wymyślili sobie muzycy Święta Zmarłych, kwartetu, którego połowę stanowią członkowie Jesieni (Szymon Szwarc i Michał Supcziński), a od pewnego czasu uzupełniają Nadia Zielińska i Damian Kowalski. Są one oczywiście całkowicie bez sensu, ale świadczą o specyficznym poczuciu humoru, z którym należy się liczyć rozpoczynając przygodę z nową płytą toruńskiej bandy.
Żarty ze śmierci, czarne poczucie humoru są jak najbardziej w cenie i jeśli potrafi się nimi posługiwać, można sporo ugrać, bo to obszar słabo zagospodarowany. Vide: Nagrobki. Święto Zmarłych idzie nieco inną drogą. Stawiają na minimalistyczne kompozycje nawiązujące do dark country czy freak folku, choć niestety brakuje im w tym konsekwencji. Piszę niestety, ponieważ to co proponują w utworze tytułowym (Bawicie), otwierającym album, brzmi szalenie oryginalnie i intrygująco. I bardzo chciałbym, żeby Święto Zmarłych utrzymało tę pozę aż do końca. Ale nie, oni muszą się wiercić.
Cóż takiego jest w tym Bawicie? To, jak budowana jest kompozycja, z dźwiękami owijającymi się wokół prościutkiego stukania w strunę i równie prostego nabijania rytmu stopą. To, jak uzupełniają się wokaliści i w jaki sposób opowiadają tę ironiczną acz dosadną historyjkę: Jak się nazywasz smutny chłopczyku / Kto ci obiecał coś tam po śmierci? Mistrzostwo! Chciałbym, żeby cała płyta była właśnie taka. Ale jest inna, trochę za bardzo „Jesienna”. Chodzi mi o wpływy Jesieni, rzecz jasna. Gdy pojawiają się przesterowane, brudne akordy gitary, to w połączeniu z żartobliwymi, abstrakcyjnymi tekstami – które coraz bardziej zaczynają odbiegać od tematyki funeralno-pozagrobowej, to z piosenek wyłazi Jesień (A, Interludium, Dawno mu, Siostro – chociaż tu akurat tekst pozostaje wierny czarnej stylistyce).
Na szczęście są tu prawdziwe perełki, utrzymane w takim lekko upiornym stylu, wyróżniające się szczególnie, jak instrumentalny walczyk Zimne luty, przejmujące specyficzną atmosferą Liście (jazgotliwe niby-solo na gitarze), absurdalna opowiastka o wyprawie po mleko, zaśpiewana grobowym tonem przez Nadię (Mleko), niepokojący dźwiękowy reportaż o hienach cmentarnych (Zęby).
Z pewnością nie można odmówić Świętu Zmarłych oryginalności. Muzycy muszą jednak zapomnieć o innym oryginalnym zespole – Jesieni. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/swietozmarlych
Autor:
we are from poland
Etykiety:
alt country,
altrock,
folk,
indie,
LP,
po polsku,
post punk,
psychedelic


Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Piszę tę recenzję ku przestrodze. Nesairah to dowód jak łatwo wpaść w pułapkę nadzieizmu. Wybaczcie ten neologizm, usprawiedliwiony, jeśli ...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
Pamiętacie krakowski zespół Citizen Woman There? Pleasure, my pleasure ? Coś świta? Jeśli tak, przyjemności będzie całkiem sporo.
-
Avell wyraźnie jest zafascynowana muzyką skandynawską, słychać to w jej sposobie śpiewania, przypominającym czasem wokalizy Bjork czy styl w...
-
We Are From Poland przedstawia: 01. Skowyt : Jest nas dwóch / Jest nas dwóch SP (megatotal) / Singiel sfinansowany przez fanów 02. SuperX...
-
Nie tak dawno temu natknąłem się na angielski serial Aparitions . Obraz opowiada historię księdza egzorcysty, który podejmuje trud walki ze ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz