25 listopada 2012
Braty z Rakemna: Krew, sex, popyt, podaż (Wytwórnia Krajowa, 2012)
Wściekłość, bezradność, rozczarowanie, szydera. Witamy w poprzek. Jest rok 2012.
Braty z Rakemna to zespół poharatany przez los jak mało który. Ich debiutancka płyta Fusy precz! zrobiła furorę w 2004 r., a ekipę z Gryfina nad Odrą błyskawicznie awansowano na zbawców polskiego rokendrola. Byli inteligentnie prześmiewczy, drapieżni i pisali świetne piosenki. A potem wszystko się zawaliło. Nastąpiły lata garowania na emigracji, potem powrót do ojczyzny i zderzenie z brutalną polską rzeczywistością. Nagrany w lecie 2010 r. materiał musiał przeleżeć w wielu szufladach, zanim niewielka Wytwórnia Krajowa przygarnęła przysypaną popiołem gwiazdę i wydała jej skromną „tekturkę”.
Ten wstęp był niezbędny, byście mogli zrozumieć przemianę, jaka zaszła w sztuce tego zespołu. Niegdyś skłonni do draki, rozwydrzeni i przeintelektualizowani, młodzi - dziś jakby bardziej pomarszczeni. Wściekłość, bezradność, rozczarowanie, szydera. Tylko tyle im pozostało. Albo aż, bo z takich negatywnych uczuć też można zrobić świetną płytę. A to jest świetna płyta, nawet jeśli nie ma takiego konia pociągowego, jakim dla Fusów była Miłość – jedna z najważniejszych polskich piosenek ubiegłej dekady (a może i w całej historii polskiej muzyki rozrywkowej). Braty ciągle mają w sobie to coś. Moc jest z nimi, może nawet większa niż kiedykolwiek wcześniej. Kawałki są bardzo motoryczne, intensywne, napędzane przez hipnotyczny, mocno wyeksponowany pas i agresywny bit perkusji (nieco podrasowanej przez Marcina Borsa). Z twoich tłustych oczu, Piosenka z treścią w tytule, Laurka z trupią czaszką, Sedno – to jest potęga. Słychać, że w zespole nagromadziło się sporo złości, którą chce wyrzucić z siebie wraz z ostrą muzyką. Oczywiście, są tu i lżejsze momenty. Czarny pasterz zaskakuje już od początku popeliniarskim tematem klawisza, a dalej jest już całkiem tanecznie. Refreny Amigo i Graj cyganie mają spory potencjał przebojowości, zaś Dylematy to rodzaj odpowiedzi na słynną Miłość – tyle że dużo bardziej cynicznej (Spośród wszystkich kłamstw/ Najbardziej śmieszy miłość/ Powinszować strat/ Żadną miarą litość).
Nieco inny charakter ma zakończenie płyty. Chytrus rebus i Wstań są nie tylko wolniejsze, bardziej melancholijne, ale też inaczej zaśpiewane przez Jakuba Stankiewicza. Gdy śpiewa spokojniej, mniej rzuca się w uszy jego (czasem irytująca) wada wymowy, w jego głosie pojawia się ciekawa wibracja – zwłaszcza we Wstań. Na minus wyróżnia się jedyny w zestawie utwór po angielsku. Run Run Run rozbija językową spójność płyty i wnosi niepotrzebny dysonans do jej odbioru. Szkoda, że do kompozycji nie powstał polski tekst.
A teksty są jak zwykle mocną stroną lidera Bratów. Pełne zawiłej symboliki, gier słownych i trudnych do zidentyfikowania metafor. Bije z nich depresja, rozczarowanie, bezsilny gniew. Lewituję w dobie łajdactw/ Chciwym chwała/ (...) Witamy w poprzek. Chciałoby się dokończyć inaczej: witamy w Polsce. Wszystko tu trąci hipokryzją/ Jedni się moszczą, drudzy brzydzą. Przyznacie, że nie jest wesoło. Cóż, Bratom nie było do śmiechu, to i nam, ich fanom trzeba przełknąć gorzką herbatę.
Na koniec jeszcze jeden cytat, dedykowany wszystkim decydentom w wytwórniach, których klamkę musieli pocałować panowie z Gryfina: Tak mi wstyd/ Tak mi wstyd/ Tak mi tego żal. Śpiewajcie to sobie jak najczęściej, może unikniecie w przyszłości takiej wtopy. [m]
Sedno:
Strona zespołu: http://www.facebook.com/bratyzrakemna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Przedstawiamy ósmą część cyklu We Are From Poland . Tym razem wyłącznie debiutanci! 01. Mela Koteluk : Spadochron/ demo { więcej } 02...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Podobno liczy się tylko piękne wnętrze, ale opakowanie może korespondować z wysoką jakością muzyczną płyty. Tak jest w przypadku trzech p...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
A mogło być tak dobrze. Plug&Play to właściwie jedyny polski zespół pasujący do kategorii dance-punk. Wiadomo o co chodzi: o ostre gitar...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Cześć, rzadko sięgamy po narzędzie do badania opinii publicznej (może za rzadko?), ale czasem warto zapytać Czytelników, co najbardziej ce...
Notorycznie wstydzę się za gust muzyczny moich rodaków. Świetna kapela, ale co z tego? Czemu to nic a nic nie znaczy ? Ile jeszcze takich perełek umrze w męczarniach i zapomnieniu?
OdpowiedzUsuńKoniunktura jest obleśną prostytutką.
OdpowiedzUsuńNie trzeba wiele aby wspierać sojuszników prawdziwej refleksji, jaką może być muzyka. Na początek proponuję skupienie i namysł. Reszta przyjdzie z czasem. Braty z Rakemna!!!
Na czym polega wada wymowy?
OdpowiedzUsuńw tym przypadku na seplenieniu
Usuńniebywałe ;)
Usuń