14 marca 2016
3moonboys & Panos From Komodo: Linia nr 8 (Vlepvnet, 2015)
3moonboys z przypadkowym zespołem z Islandii jadą w nieznane tramwajem linii 8.
Nigdy nie wierzyłem w sztucznie kreowane wydarzenia i dzieła. Mam na myśli różnego rodzaju dofinansowania, konkursy z tezą, granty na określony cel. Takie, jak w tym przypadku. Dostaniecie kasę na nagranie płyty. Ale. Jako że kasa pochodzi z funduszu islandzko-norweskiego, musicie ją nagrać z zespołem z Islandii lub Norwegii. Obojętnie jakim. Może grać folk, black metal lub ambient. Może to być zupełnie przypadkowy zespół, nieistotne. Dogadacie się, dostaniecie kasę. Taką sytuację można: a) koncertowo spieprzyć, tzn. wziąć kasę i zrobić coś na odwal, byle spełnić warunki dofinansowania; b) skorzystać z okazji, by nagrać coś dobrego, nawiązać nowe kontakty, zagrać w paru miejscach koncerty. Domyślacie się, jak z tego wybrnęli 3moonboys?
Nie chciałbym być w sytuacji muzyków z Bydgoszczy. Musieli w dość krótkim czasie pozyskać współpracowników z obcego kręgu kulturowego i nakłonić ich do przyjazdu do Bydgoszczy. A potem jakoś się z nimi dogadać, by zaowocowało to płytą, której nie będzie się wstydzić żadna ze stron. 3moonboys to starzy wyjadacze (choć może nie wyglądają) – a może ładniej: profesjonaliści. Trafili na punkowy duet z Islandii - Panos From Komodo. Islandczycy przyjechali do Polski, trochę pomarudzili (jak wynika z tego wywiadu) i wzięli się do roboty. Efektem koncept album, wydany w niebanalnej formie (metalowa puszka z artworkami i biletami tramwajowymi), doskonale wpisujący się w zreformowany styl Księżycowych.
Linia nr 8 wydaje się wręcz być kontynuacją ich poprzedniego i pierwszego zaśpiewanego po polsku albumu Na tym zdjęciu wcale nie wyglądasz grubo. Ta spójność słyszalna jest przede wszystkim w tekstach Marcina Karnowskiego, który odkrywszy w sobie zdolności do cięcia, gięcia i wykręcania języka na nice niezwykle chętnie z tej przyjemności korzysta. Jego strofy są zatem pełne gier słownych, naginania i odwracania znaczeń, niedopowiedzeń, zagadek, kalamburów. Często wymagają zastanowienia się nad sensem; czasem aż chciałoby się zatrzymać piosenkę, by wznowić odtwarzanie dopiero po przeanalizowaniu przebrzmiałego właśnie dziwnego zdania.
Muzycznie jest podobnie monochromatycznie co na Zdjęciu, ale mam wrażenie, że bardziej monotonnie. Trudno jednoznacznie określić, za które partie odpowiadają 3moonboys, a za które ich goście z Islandii. Z tego też powodu nie chcę wyróżniać żadnego nagrania – ta ośmioutworowa płyta tworzy zamkniętą całość. Pewną wizję podróży w znane-nieznane.
Od tej pory Bydgoszcz będzie mi się kojarzyć z wilgotną mgłą, deszczem rozmazującym nocne światła, piszczącymi w szynach kołami i strzelającym pantografem tramwaju linii 8. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/3moonboys
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Pensão Listopad to trio z Wrocławia. Choć nie do końca. Współzałożycielem formacji jest Portugalczyk Joao Teixeira de Sousa. Historia właści...
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Trzeci album The Spouds to dla mnie przełom. Wreszcie chce mi się ich słuchać non stop, bez przerzucania niektórych utworów, wreszcie zap...
-
Co by było, gdyby punk rock wymyślono na długo przed Sex Pistols. Na przykład w międzywojennej Polsce.
-
Stardust Memories porzucają covery i debiutują z autorskim materiałem. To będzie bardzo dobra płyta!
-
Monika Brodka porzuca miałkie piosenki dla kucharek i odważnie rzuca się w otchłań tak zwanego ambitnego popu. Pomagają jej w tym tuzy pols...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz