Został tydzień do premiery nowej płyty Pustek Koniec kryzysu. Wcześniej, bo w drugiej połowie września, zespół wypuścił na rynek singla z utworem promującym album – Parzydełko. Pewnie znacie już dobrze tę piosenkę i wiecie doskonale, że rolę głownej wokalistki przejęła Basia Wrońska – do tej pory grająca w zespole raczej drugoplanową rolę (ale za to z bardzo dobrym skutkiem). Czy poradzi sobie w roli liderki? To na pewno jedno z najważniejszych pytań przed premierą czwartego krążka Pustek. Po dwóch utworach nagranych na potrzeby kompilacji Wyspiański wyzwala, w których Basia wywiązała się ze swojego zadania wręcz doskonale, Parzydełko przynosi pewne wątpliwości. Może dlatego, że Basia śpiewa tu zbyt otwarcie, jakby za bardzo uwierzyła w swoje umiejętności wokalne i – chwilami – przegina. Kiedy wchodzi w wysokie rejestry, zaczynam się krzywić. A może był to celowy zabieg? Pustki są przecież zespołem alternatywnym i czasem z premedytacją wytwarzają różne dysonanse i zgrzyty.
Piosenka w sposób mało oczywisty, ale jednak, zapraszająca do tańca. Ta linia basu, ta rytmiczna perkusja – czyżby początek flirtu z „muzyką modną”? Ponadto to, co można uznać za znak rozpoznawczy Pustek: zaczepny, surowy riff gitary, sympatyczne, wpadające w ucho akcenty klawiszowe (to jakby znak wodny, którym zespół sygnuje swoje nagrania), przybrudzony drugi wokal. Ogólnie fajnie, chociaż z piosenką trzeba się oswoić, bo nie jest tak przebojowa jak promujący poprzedni album Telefon do przyjaciela. A na singlu jeszcze trzy tracki. Interesująca wersja demo Parzydełka (gwoli wyjaśnienia: nie jest to demo typu home recording, ale profesjonalne nagranie studyjne; zespół przed ostateczną sesją nagraniową kilka razy odwiedził studio Polskiego Radia, by zarejestrować wersje robocze), dzięki której można prześledzić ewolucję ledwie zasygnalizowanych pomysłów, w wersji albumowej już doszlifowanych i perfekcyjnie wplecionych w strukturę kompozycji. Są też dwa remiksy przygotowane przez Igora Pudło ze Skalpela – moim zdaniem pomysł średnio trafiony, bo rozkładanie na czynniki pierwsze i poddawanie elektronicznym przeróbkom tak dobrych kompozycji, jakie mają Pustki, w ogóle mija się z celem. Remiksy są zwyczajnie słabsze – nie tylko od wersji singlowej, ale i demo – i ich zamówienie należy uznać raczej za fanaberię zespołu. Wolałbym w ich miejsce jakieś rarytasy ze wspomnianych sesji demo. Na pocieszenie zostaje informacja, że na albumie mają się znaleźć jakieś tajemnicze, ukryte bonusy. Już za tydzień poznamy całą zawartość Końca kryzysu. Czekaliśmy dwa lata, poczekamy jeszcze ten tydzień... [m]
Strona zespołu: www.pustki.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Przedstawiamy ósmą część cyklu We Are From Poland . Tym razem wyłącznie debiutanci! 01. Mela Koteluk : Spadochron/ demo { więcej } 02...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Pensão Listopad to trio z Wrocławia. Choć nie do końca. Współzałożycielem formacji jest Portugalczyk Joao Teixeira de Sousa. Historia właści...
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
pytanie: a jak wszedles w posiadanie singla? bo rzecz probowalem kupic w warszawskich sklepach plytowych i bez powodzenia. nawet w katalogu nie mieli:/
OdpowiedzUsuńproblem posiadani sie rozwiazal w miedzyczasie a rzecz na pewnym blogu znalazlem.
OdpowiedzUsuń@ mixy pudlo
mnie sie akurat bardzo podobaja. ewidentne inspiracje mathrockiem, przyjemna zonglerka motywami z singla, a klimat psychodeliczny ze az milo. zgodze sie jednak, ze singiel najlepszym miejscem na ich upublicznianie nie jest. high five!
mi się Parzydełko spodobało od 1 przesłuchania.
OdpowiedzUsuń