
Piosenka w sposób mało oczywisty, ale jednak, zapraszająca do tańca. Ta linia basu, ta rytmiczna perkusja – czyżby początek flirtu z „muzyką modną”? Ponadto to, co można uznać za znak rozpoznawczy Pustek: zaczepny, surowy riff gitary, sympatyczne, wpadające w ucho akcenty klawiszowe (to jakby znak wodny, którym zespół sygnuje swoje nagrania), przybrudzony drugi wokal. Ogólnie fajnie, chociaż z piosenką trzeba się oswoić, bo nie jest tak przebojowa jak promujący poprzedni album Telefon do przyjaciela. A na singlu jeszcze trzy tracki. Interesująca wersja demo Parzydełka (gwoli wyjaśnienia: nie jest to demo typu home recording, ale profesjonalne nagranie studyjne; zespół przed ostateczną sesją nagraniową kilka razy odwiedził studio Polskiego Radia, by zarejestrować wersje robocze), dzięki której można prześledzić ewolucję ledwie zasygnalizowanych pomysłów, w wersji albumowej już doszlifowanych i perfekcyjnie wplecionych w strukturę kompozycji. Są też dwa remiksy przygotowane przez Igora Pudło ze Skalpela – moim zdaniem pomysł średnio trafiony, bo rozkładanie na czynniki pierwsze i poddawanie elektronicznym przeróbkom tak dobrych kompozycji, jakie mają Pustki, w ogóle mija się z celem. Remiksy są zwyczajnie słabsze – nie tylko od wersji singlowej, ale i demo – i ich zamówienie należy uznać raczej za fanaberię zespołu. Wolałbym w ich miejsce jakieś rarytasy ze wspomnianych sesji demo. Na pocieszenie zostaje informacja, że na albumie mają się znaleźć jakieś tajemnicze, ukryte bonusy. Już za tydzień poznamy całą zawartość Końca kryzysu. Czekaliśmy dwa lata, poczekamy jeszcze ten tydzień... [m]
Strona zespołu: www.pustki.pl
pytanie: a jak wszedles w posiadanie singla? bo rzecz probowalem kupic w warszawskich sklepach plytowych i bez powodzenia. nawet w katalogu nie mieli:/
OdpowiedzUsuńproblem posiadani sie rozwiazal w miedzyczasie a rzecz na pewnym blogu znalazlem.
OdpowiedzUsuń@ mixy pudlo
mnie sie akurat bardzo podobaja. ewidentne inspiracje mathrockiem, przyjemna zonglerka motywami z singla, a klimat psychodeliczny ze az milo. zgodze sie jednak, ze singiel najlepszym miejscem na ich upublicznianie nie jest. high five!
mi się Parzydełko spodobało od 1 przesłuchania.
OdpowiedzUsuń