Panie i panowie, zima minęła! Smuty i doły odeszły precz, czas się bawić! Pan Żarówa poprowadzi specjalnie dla Państwa, tylko na blogu Don’t Panic We Are From Poland, krótki kurs imprezowy pod hasłem: You Can Dance (Too).
1. Przygotowania. Zaopatrz się w: płytę zespołu Pawilon Retromantik (sztuk 1), swobodny i przewiewny kostium z epoki (zalecane spodnie dzwony i hawajska koszula z wygodnym systemem rozpinania guzików na gołej klacie), miskę ponczu (przepis znajdziesz w prasie kobiecej; zalecane także inne alkohole w różnym stężeniu), zimny bufet (przepisy – radź sobie sam), wodę z cukrem (przyda się do modelowania fryzury), świece zapachowe (minimum 2 sztuki), miejsce do tańczenia (sugerujemy zwinąć kosztowny dywan), przytulne i zaciszne miejsce do odpoczynku (najlepiej na minimum dwie osoby), zestaw grający (optymalna moc 300 W), partnerkę (uwaga! może to być również potencjalna partnerka spośród zaproszonych gości, jednak sugerujemy zabezpieczenie sobie pewniaka), gości oraz kartkę do wywieszenia na klatce schodowej o treści: „Będzie głośno. Przepraszam za utrudnienia i zapraszam zainteresowanych sąsiadów” (bardzo ważne!).
2. Pierwsze kroki. Jesteśmy zwolennikami rozpoczęcia imprezy metodą hitchcockowską, czyli od wielkiego łomotu, dlatego proponujemy na początek zaserwować utwór Retro zespołu Pawilon. Jest to znany przebój, kojarzony m.in. z serdecznie przyjętą kompilacją We Are From Poland Vol. 1, na której znalazł się we wczesnej wersji. Piosenka ta, zdominowana przez charakterystyczne brzmienie klawiszy Vermona i przybrudzone riffy gitary, o bigbeatowej rytmice i nośnym refrenie o optymistycznej wymowie, powinna wprawić uczestników imprezy (w tym partnerkę lub potencjalną partnerkę, patrz: pkt. 1) w stan przyjemnego podniecenia i oczekiwania. Aby utrzymać taneczny nastrój zaraz po Retro podajemy Na ustach, który to utwór cechuje modne retrodyskotekowe brzmienie wzbogacone o energetyczne partie trąbki.
3. Pierwsza przerwa, kanapki, napoje. Na krótki okres przetasowań towarzyskich, połączonych z konsumpcją i konwersacją, proponujemy dwa nagrania łącznikowe Marzena i Rezydent. Ściszamy nieco zestaw grający, by nie przeszkadzać uczestnikom imprezy w rozmowach, a facetom w popisywaniu się przed laskami. Wymienione utwory stworzą przyjemne i nienachalne tło dla tych przedsięwzięć.
4. Decydująca faza – wszyscy tańczą. Partnerka lub potencjalna partnerka musi być w tej chwili dostępna! Bez ostrzeżenia włączamy utwory Beegees oraz My Baby. Oba są utrzymane w radosnym tanecznym klimacie, silnie zrytmizowane, podkręcone gorącym funkowym stylem gry gitarzysty i zabawnymi tekstami (w pierwszym przypadku wyczuwamy inspirację zespołem Bee Gees, ciekawe dlaczego). W trakcie niewymuszonych podrygów mamy szansę nawiązać bliższą znajomość z partnerką (lub jej koleżanką). Jako że wymienione piosenki nie narzucają stylu tańca, możemy śmiało przejść od tańca na odległość do zwarcia, które powinno zakończyć się w zacisznym miejscu do odpoczynku (patrz: pkt. 1)
5. Gry i zabawy. Ogłaszamy konkurs na zgadnięcie, jaki towar dostarcza podmiot liryczny piosenki Droga dostawcy (do wyboru: chińskie jedzenie, pizza, narkotyki). W trakcie gorącej dyskusji na temat kondycji krajowego przemysłu muzycznego, znienacka prezentujemy utwór Menadżerka ujawniający pikantne kulisy działalności pewnego trójmiejskiego zespołu rockowego. Etap ten podsumowujemy umiejętnie piosenką Rozmawiaj, nucąc pod nosem Skacz, skacz sobie do gardeł/ Bo i tak bardziej nie zaskoczysz/ Patrz sobie na wszystko z góry/ A dużo nie zobaczysz.
6. Wyciszanie. Kiedy pierwsi goście zaczynają powoli opuszczać imprezę, serwujemy im na pożegnanie temat do przemyśleń: Bycie samemu szkodzi tobie i bliźniemu/ Czemu, pytasz jakbyś nie wiedział, że to ciężki dosyć przedział/ Samemu dumanie, problemów napiętrzanie/ Samemu szukanie się, oszukiwanie siebie. Na zakończenie imprezy, tym którzy jeszcze kontaktują, przedstawiamy zespół, który zadbał o oprawę muzyczną: I nie mylcie Pawilonu z pavulonem/ Jedno tobie służy, drugie życie kończy zgonem.
I to już wszystko. Co osiągnęliśmy? a) kilka miłych chwil z partnerką (lub jej koleżanką) b) kilka miłych chwil z przyjaciółmi c) kilka niemiłych chwil z wkurzonym sąsiadem z dołu d) całą masę sprzątania rano i najważniejsze e) mnóstwo dobrej zabawy zakończonej zdrowym i naturalnym bólem głowy! Zrób to sam! Ty także możesz tańczyć!
Organizatorzy kursu dziękują: Panu Żarówie za wykład, zespołowi Pawilon za oprawę muzyczną, menadżerowi (nie menadżerce) za satysfakcjonującą liczbę materiałów promocyjnych, [m] za udostępnienie lokalu i kartki.
Notował: [m]
Strona zespołu: www.pawilon.art.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mówi się, że czas płyty CD przeminął, że to relikt przeszłości. Przecież wygodniej jest kupować pliki i odtwarzać je w wielu różnych urządz...
-
Podobno recenzenci muzyczni to niespełnieni muzycy, którzy brak talentu wynagradzają sobie tonami żółci wylewanej na łamach portali muzy...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Kto słuchał kompilacji We Are From Poland Vol.1 , ten wie, czego się spodziewać po Plotkach. Ano bezpretensjonalnych, zabawnych piosenek utr...
-
Pamiętacie pierwszą płytę gdyńskiego tria? The Bell ukazał się cztery lata temu i w większości recenzji podstawowym „zarzutem” było stwie...
-
W drugiej części podsumowania roku 2011 przedstawiamy kolejne trzy kategorie, nie mniej ważne od tych z części pierwszej. Poznajcie najleps...
-
Co może dziać się z zespołem, który osiem lat pracuje nad nową płytą?
-
Przez kilka ostatnich miesięcy obserwowaliśmy perturbacje zespołu związane z nagraniem i wydaniem płyty. Wreszcie jest pełnoprawny album...
Całej płty jeszcze nie przesłuchałem, bo w moim zacofanym mieście jeszcze jej nie ma.. Ale z tego, co na stronce zerspołu jest, to mogę smiało powiedzieć, że to jak narazie jedyny godny przeciwnik MUCH z TERROROMANS, co do najlepszego debiutu.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Retromantik jest jedną z nalepszych płyt debiutackich kilku ostatnich lat. Muchy moga się schować. Szkoda tylko, że Pawilon bardzo rzadko jest grany w audycjach radiowych,w przeciwieństwie do Much. Ale trzymamy kciuki i zapraszamy na ŚLĄSK!!!!!!
OdpowiedzUsuńpodzielam zdanie - jedna z lepszych alternatywnych płyt ostatnich lat, wręcz cudowna płyta, byłem i nadal jestem nieźle zaskoczony, rewelacyjna na imprezki, od pierwszych dźwięków nogi same tupią, konicznie trzeba wybrac się na ich koncert, niedługo powinno byc o nich głośno, takmi się wydaje, świeżość i radość z grania, polecam!
OdpowiedzUsuń