29 lipca 2010
Vermones: Synthetic Love Symmetry EP (wyd. własne, 2010)
Gdy ma się tak dobrego wokalistę, przechodzą nawet sztywne i konserwatywnie poprawne kompozycje.
Wokalista nazywa się Mateusz Suchecki i dysponuje barwą, której na naszym krajowym alternatywnym podwórku chyba jeszcze nie było. Głęboki, natchniony, raczej niespotykany w muzyce pop głos. A propos popu – Vermones określają się jako grupę powerpopową. Słuchając ich debiutanckiego materiału mogę stwierdzić, że popu jest już całkiem sporo, ale poweru trochę brakuje.
Pochodzą ze świętego miasta Częstochowy i słychać, że jego klimat czasem im się udziela. Wcześniej nazywali się The Potters i podobno nagrali kilka utworów, ale w międzyczasie zmieniły im się zainteresowania muzyczne i uznali, że również nazwa zespołu nadaje się do wymiany. EP-ka o pretensjonalnym tytule początkowo odrzuca kostycznym, suchym brzmieniem i sztywnością, z jaką muzycy wykonują swoje partie. Głos Mateusza również robi dziwne wrażenie - jakby gość znalazł się na niewłaściwym castingu. Potem coś zaczyna jednak się dziać, jakaś chemia się uaktywnia, pojawia się sympatia, pojawia się pierwsza duża rzecz. Obscurity Illumination - tak brzmi tytuł dużej rzeczy umieszczonej pod indeksem czwartym. O ile wcześniejsze utwory męczą wspomnianą sztywnością, tu pojawia się więcej luzu, jakaś zadziorność słyszana w linii basu i uzupełniającej ją gitary. No i ten refren! Rewelacyjny! Może nie od razu, ale posłuchajcie piosenki kilka razy. Ja jestem od niej uzależniony.
Fajny jest też następny na liście High Pressure, w którym chłopaki pomieścili aż dwa zabójcze hooki; daje radę ballada I’ll See Your Smile In Heaven, choć na dzień dobry wywaliłbym klawisze a la późny Vangelis zostawiając jedynie surowy podkład pianina; przebojowo i prawie „powerpopowo” wypada Ignorance Masterpiece, choć i tu, i w Digital Kiss gitarzysta Filip Golis trochę przesadza z ocierającą się o kicz ekspresją. Nie za bardzo udał się flirt z twardszą elektroniką w Moonlight Touch – jeśli chcieli zabrzmieć jak L.Stadt, to... jeszcze sporo im brakuje. Kompozycja snuje się przez dłuższy czas bez pomysłu na rozwinięcie, a kiedy to w końcu następuje – brakuje mu dynamiki, przysłowiowego kopa w splot słoneczny.
Jeśli muzycy nabiorą więcej pewności siebie, rozluźnią trochę napięte podczas gry mięśnie, przemyślą dogłębnie rolę klawiszowych ozdobników i napiszą jeszcze kilka takich motywów, jak ten w Obscurity Illumination, będzie naprawdę dobrze. [m]
Obscurity Illumination:
Strona zespołu: http://www.myspace.com/vermonesofficial
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Ledwo skończył się tegoroczny, a my już myślimy o następnym. Pomarzyć zawsze można, dlatego wspólnie stwórzmy listę wykonawców, których chci...
-
To nie jest płyta przełomowa. Więcej, operuje w raczej dobrze znanych nam klimatach brzmieniowych. Ale co mnie to obchodzi – tego chce się ...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
WAFP! z dumą przedstawia: 01. Girls Overcome By Satan : Girl Overcome By Satan/ We Love Hair Police Since We Were Six EP - więcej 02. D...
-
Ostatnio dwie sprawy zaprzątają mi myśli, te związane z szeroko pojętą muzyką vel kulturą. Pierwsza z nich szczególnie drażniąca. Trójko, ko...
-
Mimo że rok 2009 powoli odchodzi w przeszłość, ciągle jeszcze skrywa nieodkryte skarby, które sprawiają, że nie możemy o nim zapomnieć. Oto...
-
Młody warszawski zespół, który już został okrzyknięty sensacją i (kolejną) nadzieją polskiej sceny alternatywnej. Zastanawiające, co było pr...
-
To, co nie do końca udało się Vermones, Sex Architects osiągają bez trudu.
-
Miałem okazję uczestniczyć w koncercie NAO w Sopocie podczas ich występu obok Tides From Nebula. Nie zachwyciłem się. Niknący i niezrozumia...
-
Tajemniczy zespół grający fajne, bezpretensjonalne piosenki, od których nie można się uwolnić.
Zdjęcia na myspace :/
OdpowiedzUsuńKtóry pracuje w sklepie meblowym?
mnie się to podoba :)
OdpowiedzUsuńcieńkie
OdpowiedzUsuńBardzo przeciętne, trochę bez życia. Jednak faktycznie jeżeli wyluzują to może być ciekawiej
OdpowiedzUsuńwokal zjawiskowy. perkusista wyklepuje werbel jak na weselu.
OdpowiedzUsuńWow, nie spodziewałam się takich tekstów po początkującym polskim zespole. Muzyka w porządku.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bardzo dobra muzyka;)
OdpowiedzUsuńTyp śpiewa jak Tom Smith
OdpowiedzUsuńUrodziło się coś dobrego.
OdpowiedzUsuńjaka chujnia...sztywne nudne bez pomysłu
OdpowiedzUsuńcóż, sprawa gustu, ale nie trzeba od razu rzucać inwektywami...dla mnie ten zespół ma potencjał i czekam na rozwój wydarzeń!
OdpowiedzUsuńMaja duzy potencjał.Kawałek 4 jest faktycznie świetny! To taka polska odpowiedz na Editors z bardzo podobnym glosowo wokalistą.Jak poprawią brzmienie to mogą niezle zamieszac za pare miesiecy!
OdpowiedzUsuńwokal wymiata, gorzej z całą resztą. czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńUtwór ''High Pressure'' świetny!, połączenie dwóch genialnych riffów :), ogólnie całość w porządku...
OdpowiedzUsuńDobrze, że rodzą się takie projekty. To dobrze wróży na przyszłość.
OdpowiedzUsuńdobre!
OdpowiedzUsuńno, wiedziałem, że coś tu o nich znajdę;p
OdpowiedzUsuńwydali nową epke - www.howsoonisnow2011.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNowa Epka to zdecydowany krok do przodu zaówno kompozycyjnie jak i brzmieniowo. Bardzo fajny materiał. Być może perkusja wyda się niektórym nadal toporna (szczeólnie w dwóch pierwszych utworach) ale to w końcu granie nowofalowe więc ten styl tak ma. O ile na poprzedniej produkcji wokal zdecydowanie wybijał się nad muzyke teraz zespół tworzy spójną całość.
OdpowiedzUsuńhttp://wearefrompoland.blogspot.com/2011/05/vermones-how-soon-is-nowep-wyd-wasne.html
OdpowiedzUsuń