
Takiej muzyki nie ma zbyt wiele na krajowym podwórku. Mroczna, pełna pogłosów, niepokojących wokali, klawiszowych plam i agresywnych uderzeń gitary. Narzuca mi się kilka skojarzeń: The Birthday Party, polski Serpent Breat (ktoś pamięta?) i wreszcie Doorsi. Chase ma charyzmę i diabła w głosie. Jeśli dodamy do tego intrygujące, głęboko wciągające kompozycje, to... mamy idealną ilustrację dramatycznej polskiej złotej jesieni, pełnej jaskrawych żółci i czerwieni i smagającego chłodem deszczu. Płytkę rozpoczyna Taking It Easy – skąpany w ostrym klawiszowo-gitarowym sosie, z przetworzonym wokalem (trochę tu The Strokes), daje mocnego kopa na otwarcie. Drugi na liście jest mój ulubieniec, In Ten Cities Eye. Wokal przyprawia mnie o lodowate ciarki. Seventh Second to z kolei intensywny trans i doorsowskie pasaże klawiszy. Mroczny trip za sprawą utworu tytułowego. I na koniec Spotless Sunshine, który kojarzy mi się z norweską Madrugadą.
Bardzo interesująca muzyka. Choć na pewno nie wszystkim się spodoba, bo wymaga sporego skupienia. I widzenia w ciemności. [m]
Band site: www.eluktrick.com
ver. polish / english / german