22 września 2013
Latające Pięści: EP2 (wyd. własne, 2013)
Krótko po EP-ce nr 1 wydają drugi minialbum. Czy będą w stanie zaskoczyć nas czymś nowym?
Teatralność, pastisz - te cechy tria nadal dominują w muzyce Latających Pięści, jednak nie przytłaczają jak w przypadku poprzedniczki. Michał Głowacki zdaje się nieco powściągliwiej interpretować teksty, a te z kolei uderzają czasem w poważniejsze tony (Benzyna, traktująca o konfliktach z ropą w tle). Co nie znaczy, że złagodniał, absolutnie nie!
Dość surowo, garażowo brzmiąca EP-ka rozpoczyna się od przebojowego Dresiarza. Rozterki moralne dresiarzy w moim mieście - to zdanie nie może zwiastować nic innego, jak tylko typową dla Pięści zwariowaną jazdę: zjadliwy, wulgarny tekst, nakręcający muzyczną spiralę bas, która - zwalniając się - wystrzeliwuje frenetycznym roztańczonym refrenem. Wszystko to doskonale precyzyjne, morderczo rytmiczne. Światło-furia zaciekawia kwaśnym wstępem i pełnym agresji przetworzonym krzykiem wokalisty. To, co robi tutaj sekcja rytmiczna, budzi respekt. Hardcore'owa energia eksploduje pod palcami Mateusza Urbańskiego, a bębny Pawła Kowalskiego wbijają w ziemię. Po tym brutalnym ciosie w twarz Pesymista serwuje więcej melodii w hipnotycznej oprawie przesterowanego basu. Do tego momentu jest naprawdę świetnie.
Niestety kolejny utwór, Wilczym pyskiem, psuje dobre wrażenie. Chłopaków poniosło i wysmażyli niestrawny blackmetalowy pastisz, który można skwitować tylko wzruszeniem ramion. Takich rzeczy słuchało się w latach szkolnych, a to było bardzo dawno temu. Chyba nie jestem targetem. Wspomniana Benzyna ratuje EP-kę od uczucia niesmaku, choć zbyt poważny ton kompozycji nie bardzo pasuje do fajnych, zawadiackich piosenek z początku wydawnictwa, a łopatologiczny tekst raczej drażni niż zmusza do zadumy.
EP2 potwierdza dobrą dyspozycję wykonawczą tria, kompozycje są pomysłowe i brawurowo zaaranżowane. Nie do końca trafione wybory stylistyczne mogą na chwilę zmącić idealny obraz zespołu, ale to drobiazg - Latające Pięści młócą aż miło! [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/pages/lataj%C4%85ce-pi%C4%99%C5%9Bci/202556749808366
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Piszę tę recenzję ku przestrodze. Nesairah to dowód jak łatwo wpaść w pułapkę nadzieizmu. Wybaczcie ten neologizm, usprawiedliwiony, jeśli ...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Avell wyraźnie jest zafascynowana muzyką skandynawską, słychać to w jej sposobie śpiewania, przypominającym czasem wokalizy Bjork czy styl w...
-
Pamiętacie krakowski zespół Citizen Woman There? Pleasure, my pleasure ? Coś świta? Jeśli tak, przyjemności będzie całkiem sporo.
-
We Are From Poland przedstawia: 01. Skowyt : Jest nas dwóch / Jest nas dwóch SP (megatotal) / Singiel sfinansowany przez fanów 02. SuperX...
-
Nie tak dawno temu natknąłem się na angielski serial Aparitions . Obraz opowiada historię księdza egzorcysty, który podejmuje trud walki ze ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz