21 listopada 2015
Szur Łez: Patera EP (wyd. własne, 2015)
Chamber pop tu u nas wciąż dość mało popularny podgatunek głównego nurtu. Dlatego z radością trzeba powitać każdy jego przejaw - zwłaszcza gdy wpompowano w niego tyle... adrenaliny.
Z pewnością pamiętacie Igora Szulca, znanego do tej pory głównie z projektu solowego Adre'n'Alin. Do tej pory kojarzyliśmy go z ciężkawą elektroniką. Okazuje się, że muzyk ma też w głowie trochę innych pomysłów, które postanowił zrealizować pod nowym szyldem - Szur Łez. Pierwsza zmiana: teksty po polsku. Tym samym głęboki głos Szulca brzmi tu nieco inaczej niż w Adre'n'Alin - inna intonacja, inne zgłoski. Ale równie intrygująco i melodyjnie. Druga zmiana: klimat. Teraz mamy do czynienia z bardziej dynamicznymi, skocznymi kompozycjami, tanecznymi wręcz. Nie zmieniło się zamiłowanie do kameralnych brzmień - w kompozycjach Szuru Łez również słyszymy instrumenty smyczkowe (częściowo żywe za sprawą skrzypaczki Natalii Radziejowskiej) i fortepian, na którym oczywiście gra lider.
Singiel i pierwsze nagranie na EP-ce, Pierwszy tej nocy, to znakomity przykład udanego przeszczepienia chamber popu na polski grunt. Wiodąca rola fortepianu, kobiece chórki i bogata warstwa „ozdobników” (przeszkadzajki, smyki, klawisze). Do tego dochodzi enigmatyczny, prowokacyjny tekst (Uśmiecha się do mnie ze stołu Zygmunt Stary - bez wątpienia chodzi o banknot 200-złotowy). Wojna to trochę więcej Adre'n'Alin w Szur Łez. Elektroniczny bit i charakterystyczny miarowy akompaniament pianina w tle, do tego sporo orkiestrowych efektów rodem z trip hopu. Tekst oparty na skojarzeniach i freestyle'owych rymowankach.
Serc ballada znowu kieruje nas na tory żwawego chamber popu, podrywającego do tańca równo nabijanym rytmem i efektownymi zagrywkami smyczków. No i tym kapitalnym, emocjonalnym motywem głównym. Głos Igora brzmi tu majestatycznie - znajdźcie mi drugiego wokalistę, który zaśpiewa tak po polsku, z taką głębią i dramatyzmem. Tekst znowu dwuznaczny i podatny na sprzeczne interpretacje. Lubię sytuacje, kiedy muszę się zastanowić nad sensem piosenki, kiedy autor otwiera różne furtki do jego zrozumienia.
Tytułowa Patera przynosi wyciszenie i atmosferę konfesjonału. Znowu podkreślę wyjątkowość głosu Szulca - słucha się go z zapartym tchem. Piękny temat fortepianu i linia wokalu - prawdziwa perełka.
Debiut Szuru Łez to dla mnie duża niespodzianka. Jest jak wykwintna pralinka wieńcząca syty obiad. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia - zespołowi Igora Szulca przydałoby się doinwestowanie w żywe instrumenty, zastąpienie syntetyków prawdziwym kwartetem smyczkowym i sekcją dętą. Ależ to by wtedy brzmiało! [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/SzurLez/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Tworzenie sztuki i głowa do interesów nie zawsze idą w parze, ale jeśli ktoś ma zdolności organizacyjne i siłę przekonywania może spróbować ...
-
W dzisiejszych czasach praktycznie żadna muzyka nie budzi już w słuchaczu skrajnych emocji. Nic już nas nie przeraża, niewiele rzeczy wz...
-
Wydany na wiosnę ubiegłego roku singiel Gaya zwiastował znaczące zmiany w stylu warszawskiego kwartetu. Dwusinglowa EP-ka potwierdza, że...
-
Nadrabiamy zaległości w premierach singlowych!
-
Nieco ponad rok temu, recenzując pierwszą EP-kę warszawiaków, napisałem w konkluzji „to się może udać”. Wiecie co? Powinienem zacząć grać...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
pyszne!
OdpowiedzUsuńCuuuudowne!!!! Odkrycie muzyczne.
OdpowiedzUsuń