Strasznie są płodni; już się pogubiłem, które to wydawnictwo. Zdaje się, że drugie długogrające, a było jeszcze sporo EP-ek. Można by powiedzieć, że ilość zwykle nie idzie w parze z jakością. Ale w tym szaleństwie jest metoda, bo Grzeszyć i się cieszyć jest pierwszą płytą łodzian, która prawie mi się podoba. Prawie jako całość, bo pojedyncze utwory są naprawdę niezłe. Jedno się nie zmieniło i raczej nigdy nie zmieni: nie ma szans na polubienie wokalu Pawła Strzelca. Jest taki wkurzający! Ale to jest rock’n’roll, w dodatku rock’n’roll, który wprawia w stan lekkiego podkurwienia, więc taki wokal jest na miejscu. I tak, napiszę to: szacun dla zespołu za konsekwencję, za olewanie trendów, łatwej sławy, za własną drogę. Są bezkompromisowi i niezależni. Płacą za to swoją cenę, to prawda - żadna wytwórnia nie chce ich wydawać.
Grzeszyć i się cieszyć to pochwała hedonizmu i rokendrolowego stylu życia. Alkohol, dragi, szybki seks, imprezy do rana – wszystko tu jest. Picie na umór i nie ma przyszłości. Może i szczeniackie, ale chyba każdy z nas przez to przechodził. Jedni z tego wyrośli, inni przypłacili to życiem. Nie żebym życzył tego chłopakom z Pornohagen. Nie ma jutra/ Każdy to wie/ Nie ma żadnych świętości/ Oprócz boga radości/ Zwiększamy ciśnienie krwi/ Mamy na to sposoby/ Wiemy jak to się robi/ Żeby czar do rana trwał/ By utrzymał się błogi stan (Amfetamina). Postawa skrajnie defetystyczna, wycofanie się w głąb wąskiego środowiska – to postawy reprezentowane przez młodego człowieka z piosenek Pornohagen. Unikanie wszelkiej odpowiedzialności, strach przed związkiem i stabilizacją – tylko tyle pozostało po opiewanych na wcześniejszych płytach kontaktach damsko-męskich. Stąd pewnie ta rada dla współbraci: Nie obiecuj/ Nic nie musisz/ Gdy zostaniesz/ Wpieprzysz się po uszy (Hydronajt).
Muzycznie mamy do czynienia z prostym rock’n’rollem granym na dwie gitary i sekcję. Zero klawiszy, żadnych tanecznych rytmów. Jest za to sporo bezczelnych melodii i punkowego hałasowania. Niektóre motywy potrafią zaczepić się w głowie na dłużej. Parę rzeczy mi się podoba, choćby dynamiczne Tańczę, konam, urozmaicone rytmicznie Grzeszyć i się cieszyć, intensywny refren i backing vocals w Kpinach, czysta adrenalina riffów w Królu życia, wreszcie ciekawszy sposób śpiewania Strzelca w Papierosach. Słychać szczerość i pasję w tym graniu. Szkoda tylko, że brzmi to tak kiepsko. Mimo iż było jakieś studio na drodze między salką prób a tłocznią, to jednak było to słabe studio. Tak mało oryginalna muzyka, aby zaistnieć, wymaga sporo pracy nad brzmieniem, czegoś, co by ją wyróżniło z masy podobnych dźwięków. Może na następnej płycie? Bo zespół już zapowiada kolejne wydawnictwa: najpierw EP-kę, potem album długogrający. Oni po prostu nie mogą żyć bez grzechu. [m]
Strona zespołu: http://www.pornohagen.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Przedstawiamy ósmą część cyklu We Are From Poland . Tym razem wyłącznie debiutanci! 01. Mela Koteluk : Spadochron/ demo { więcej } 02...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
Podobno liczy się tylko piękne wnętrze, ale opakowanie może korespondować z wysoką jakością muzyczną płyty. Tak jest w przypadku trzech p...
-
A mogło być tak dobrze. Plug&Play to właściwie jedyny polski zespół pasujący do kategorii dance-punk. Wiadomo o co chodzi: o ostre gitar...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Cześć, rzadko sięgamy po narzędzie do badania opinii publicznej (może za rzadko?), ale czasem warto zapytać Czytelników, co najbardziej ce...
Super wokal ... Podoba mi sie ...
OdpowiedzUsuńAle jak to dojżalszy poeta powiedział : Król życia umiera .
ale powiadają tez: umarl krol niech zyje krol
OdpowiedzUsuńLaska na okładce ma fajne usteczka. Ta z prawej rzecz jasna. A muzycznie to jest to niestety głęboka prowincja.
OdpowiedzUsuńwsadz sobie w dupe ten jebany internet sssssaku.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńpłyta słaba, co więcej, nawet kawałek z ostatniej epki został skutecznie skopany
OdpowiedzUsuńOjj ... a ja jako Pierwsze zetknięcie z tą kapelą (znałem z nazwy) to odebrałem to miło ... Podoba mi sie taka inność . . .
OdpowiedzUsuńps. Dzieki za fajną odpowiedź o królu ! :>
Nie no, obejżałem sobie "klip" do Papierosów i pojawia mi się uśmiech na ustach, jak przypomnę sobie, jak Pornohagensi reklamowali sie na myspace. "Bez słowiaństwa". Do Pornohagen pasuje jedno słowo: polactwo. Bolesne polactwo muzyczne.
OdpowiedzUsuń