18 czerwca 2010
Żółte Kalendarze: Boli mnie serce i dusza EP (Ciesielski Internet Records, 2010)
Gorzów przede wszystkim kojarzymy z Kawałkiem Kulki. Ale to także miasto, w którym kilkoro przyjaciół spotyka się na obiedzie, zakłada zespół, nagrywa parę utworów, po czym idzie do pubu na wieczorne piwko, zakłada kolejny zespół i tak w kółko. Żółte Kalendarze to jeden z wielu takich spontanicznych składów nadpobudliwych gorzowskich muzyków.
Choć EP-ka zawiera 10 kawałków, tak naprawdę liczą się tylko cztery. Pozostałe tracki to zgodnie z nazwą notatki dźwiękowe nie mające większego sensu. Zespół twierdzi, że gra new wave gorzowski. Mimo że w tym określeniu wyczuwa się spory dystans i autoironię, to po przesłuchaniu wydawnictwa trzeba muzykom przyznać rację. Boli mnie serce i dusza to taneczna linia neworderowego basu na tle syntezatorowego bitu. Nóżka tupie, ochoczo zgadzając się na kiczowate powinowactwa. 2010 przypomina dokonania Kamińskiego i Brożka. Znów w ruch idą klawisze Casio, prosty (prostacki wręcz) rytm i falsetowy wokal w refrenie. Słychać, że chłopaki się bawią i świadomie używają eightisowych klisz jednocześnie przykuwając uwagę całkiem fajnym electro-songiem. Z kolei w Ze srebra srebrny cały muzycy zmieniają konwencję. Dostajemy instrumentalną kompozycję w westernowo-bajkowym klimacie - Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie. Osobiście mnie to nie rusza, Mitche takie historyjki malują znacznie ciekawiej. I na koniec Żółte kalendarze. Jako prolog mamy archiwalne wykonanie piosenki Piotra Szczepanika, od której zespół zaczerpnął nazwę. A potem już kosmos. Chciałbym zobaczyć swoją minę, gdy po raz pierwszy usłyszałem melodię rodem z dansingów rzuconą na klawiszowe tło soundtracka z taniego horroru. Wyszedł z tego upiorny walczyk.
Żółte Kalendarze bawią się formą. Raz wychodzi im to lepiej, czasami przeginają. Przeginek jest więcej (wszystkie Notatki dźwiękowe), jednak momenty, w których zespół ze swadą wykorzystuje kicz do stworzenia czegoś co ma ręce i nogi, odrabiają straty z nawiązką. [avatar]
Strona zespołu: http://www.myspace.com/zoltekalendarze
Płytka do pobrania stąd
Przeczytaj też Piosenki miasta średniej wielkości, Kamiński i Brozek: Jestem tylko człowiekiem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Mietall Waluś to specyficzna postać. Udało mu się kilka lat temu wstrzelić w rynek całkiem przebojową płytą zespołu Negatyw, wziął udział w ...
-
Przedstawiamy ósmą część cyklu We Are From Poland . Tym razem wyłącznie debiutanci! 01. Mela Koteluk : Spadochron/ demo { więcej } 02...
-
Cześć, rzadko sięgamy po narzędzie do badania opinii publicznej (może za rzadko?), ale czasem warto zapytać Czytelników, co najbardziej ce...
-
Jeśli lubicie kupować muzykę w wersji elektronicznej i jest to muzyka z gatunku tej recenzowanej na WAFP, to odpowiedzią na pytanie zadan...
-
A mogło być tak dobrze. Plug&Play to właściwie jedyny polski zespół pasujący do kategorii dance-punk. Wiadomo o co chodzi: o ostre gitar...
-
Gdyby cała płyta była taka jak piosenka numer jeden…
-
Podobno liczy się tylko piękne wnętrze, ale opakowanie może korespondować z wysoką jakością muzyczną płyty. Tak jest w przypadku trzech p...
-
Zborysowienie Krabów ostatecznie potwierdzone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz