30 kwietnia 2013

Palcolor: Moontrap EP (Oficyna Biedota, 2013)


Szef Diskette Records zakłada zamszowe buty i udaje się na Księżyc.

Nie znam poprzednich wydawnictw Emila Macherzyńskiego sygnowanych nazwą Palcolor - czytam, że zaczynał bawiąc się elektroniką, układając ją w ambientowe fantasmagorie. Króciutki, dwudziestominutowy Moontrap jest daleki od zloopowanych dronów pełnych wirtualnego wiatru. Tu przed szereg wysuwają się swoiście pojmowane melodie. Bratem duchowym nowego wydawnictwa Macherzyńskiego jest wydany w tej samej wytwórni Pirx Krojca. W obu przypadkach zastosowana elektronika jest naznaczona ciepłym, analogowym retro sznytem, klawiszami rodem ze starych (dziś wywołujących śmiech) filmów fantastyczno-naukowych i stonowanym, nieinwazyjnym bitem. O ile najnowszemu dziełu Jakuba Pokorskiego można przyszyć etykietę hard s-f, to już Palcolorowa opowieść ma w sobie elementy bardziej onirycznych dźwiękowych podróży.

Podstawą kompozycji na Moontrap jest zawsze wyraźna partia oldschoolowego syntezatora, która robi za linię melodyczną. A ta potrafi być z lekka psychodeliczna (Katniss Theme), jazzująca (Mini Dim) czy awanturnicza (pasaże w Simple, Stupid). Równie ważną rolę odgrywają umiejętnie dobrane ornamenty. Dobrym przykładem Tulip, w którym to gęsty automat perkusyjny ciekawie podbija „ujadający” motyw główny czy Subs, gdzie przeszkadzajki intencjonalnie rozleniwiają całość. Nad całą wyprawą gdzieś tam na granicy słuchalności roztacza się duch twórczości Bilińskiego i Komendarka.

Macherzyński zmajstrował kawał dobrej, eleganckiej elektroniki, w udany sposób łącząc starą szkołę klawiszowej space-elektroniki z nowoczesnym tętnem wywodzącym się z eksperymentalnego hip-hopu. I nie zapomniał o melodiach. To dzięki właśnie nim podróż na Księżyc nabrała plastycznych barw. [avatar]
 
Strona artysty: https://www.facebook.com/palcolor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni