8 grudnia 2013
Tania O: Tania O (Chrunchy Human Children Records, 2013)
Piłeś, wybierz tramwaj. Recenzja tylko dla pełnoletnich czytelników.
Tania O to nie imię i inicjał nazwiska tajemniczej Rosjanki. Zespół jeszcze niedawno nazywał się Tania Odzież, ale postanowił „ułatwić życie dyslektykom”. Po mojemu po prostu postanowił grać poważniejszą muzykę, która nie będzie ograniczona przez „śmieszną nazwę”. Mniejsza o pobudki, ważna jest zawartość.
Tania O to płyta o piciu. Ze wszystkimi jego etapami i konsekwencjami. Jest więc i wesoło, i w głowie wiruje, i czujesz się królem życia, i jesteś w centrum zainteresowania pięknych kobiet, i wracasz sam bladym świtem do domu, i czujesz się chory, i wiesz, że masz „problem z piciem”. Płyta jest po angielsku, ale to dobrze. To świetnie zagrana angielska płyta, którą możemy (my Polacy) podbić angielską publiczność. Bo my Polacy tak mamy, że kupujemy w Biedronce i na piciu znamy się jak mało kto. A to Anglicy powinni docenić, bo pić uwielbiają, tylko nie zawsze wiedzą, jak to robić należy.
Co grają? W skrócie oldskulowego rokendrola, z lekko fałszującymi chórkami, niesfornymi gitarami i brzęczącymi starożytnie klawiszami. Wszystko to zabarwione pijacką dezynwolturą, zagrane brawurowo, lekko, z dużą pewnością siebie. Fajne melodie idą w parze z bezbłędnym angielskim i kilkoma naprawdę zaskakującymi twistami, które sprawiają, że płyty słucha się z zaciekawieniem do samego końca. Takie kawałki, jak Terrible Dancer, Drunk At Noon, My Head to esencja postpunkowego grania rodem z Wysp Brytyjskich, w którym bezproblemowo odnajdą się fani np. The Libertines czy Babyshambles. Zespół czasem sięga jeszcze głębiej w przeszłość, nawiązując do twórczości The Doors (Seventeen, Would You Be Mine), a także tradycji psychodelii (On My Way) czy nawet progrocka z przełomu lat 60. i 70. (I’ll Never Have You). Ale i tak najbardziej pamiętnym pozostaje damsko-męski duet w King Kong. Więcej takich słodziaków w przyszłości poproszę!
Po pierwszym odsłuchu raczej nie spodziewałem się, że będzie to jedna z chętniej przeze mnie odtwarzanych tej jesieni płyt. A jednak. I na tym polega siła dobrej muzyki – potrafi zaskoczyć. Polecam słuchanie Taniej O (lub Tani O) nie tylko pod wpływem. Na trzeźwo też wchodzi doskonale. [m]
Strona zespołu: https://www.facebook.com/TaniaOBand
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni
-
Ledwo skończył się tegoroczny, a my już myślimy o następnym. Pomarzyć zawsze można, dlatego wspólnie stwórzmy listę wykonawców, których chci...
-
WAFP! z dumą przedstawia: 01. Girls Overcome By Satan : Girl Overcome By Satan/ We Love Hair Police Since We Were Six EP - więcej 02. D...
-
To nie jest płyta przełomowa. Więcej, operuje w raczej dobrze znanych nam klimatach brzmieniowych. Ale co mnie to obchodzi – tego chce się ...
-
Lata 80. w polskiej muzyce popularnej są jak przybrzeżne wody najeżone rafami i niebezpiecznymi szczątkami rozbitych statków. Żeglowanie ...
-
Ostatnio dwie sprawy zaprzątają mi myśli, te związane z szeroko pojętą muzyką vel kulturą. Pierwsza z nich szczególnie drażniąca. Trójko, ko...
-
Młody warszawski zespół, który już został okrzyknięty sensacją i (kolejną) nadzieją polskiej sceny alternatywnej. Zastanawiające, co było pr...
-
Tytuł może i kiczowaty, może i pompatyczny, ale idea chyba niegłupia - co powiecie na stworzenie listy najlepszych polskich płyt alternatywn...
-
Tajemniczy zespół grający fajne, bezpretensjonalne piosenki, od których nie można się uwolnić.
-
To, co nie do końca udało się Vermones, Sex Architects osiągają bez trudu.
-
Zanim odpowiem na to pytanie, pragnę wyraźnie zaznaczyć, że szanuję Go zarówno jako artystę, jak i organizatora i dyrektora festiwalu Off. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz