20 grudnia 2013

Na Tak: 13 (natakmuzyka.pl, 2013)


Na tak, jak najbardziej!

Zespół powstał w Lublinie w roku 2009. Dwa lata później wydał pierwszą płytą Na raz, ale szczerze mówiąc nie zapadła mi w pamięć. Inaczej jest z drugim albumem zatytułowanym od liczby zawartych na nim kompozycji. W tym przypadku możemy już mówić nie tylko o krystalizowaniu się stylu zespołu, ale przede wszystkim o lepszym doborze materiału i jego wyższej wartości artystycznej. „Trzynastki” słucha się znacznie lepiej, a sporo piosenek zapada w pamięć na długo.

Muzyka Na Tak to interesująca mieszanka elektronicznego popu (nawet synth popu, o czym za chwilę) z partiami granymi na żywych instrumentach (gitara, saksofon, trąbka, werbel, flet poprzeczny) i głosu Doroty Krempy, której styl śpiewania rozpięty jest od uroczego prymitywizmu naiwnego do manieryzmu podbarwionego gorzką ironią. Ze sposobem śpiewania korespondują teksty, często bardzo ironiczne, wymierzone w konsumpcjonizm i wyniszczający emocjonalnie współczesny tryb życia, ale też naiwne, pełne dziecięcej wrażliwości i entuzjazmu.

Zespół zgrabnie manewruje pomiędzy nowoczesnym, zabarwionym dęciakami popem (Teraz i wszędzie, Sukces) a nawiązaniami do polskiego synth popu lat 80. (Spokojnie, Nie dziwi mnie nic, Człowiek). Pojawiają się ewidentne inspiracje stylem powracających Super Girl & Romantic Boys (Nie naciągaj mnie), co odsyła nas do naszego wafpowego przeglądu synthpopowych odkryć pod tytułem XXI wiek – polecam konfrontację. Na Tak, obok rytmicznych, tanecznych kompozycji, stać też na momenty zamyślenia, nawet zafrasowania – posłuchajcie mrocznego saksofonowego wstępu do Nie stać mnie, który zresztą pięknie operuje staroszkolnym trip-hopowym bitem i soulową ekspresją wokalną. W kilku nagraniach zgrabnie wpleciono rozpasane gitarowe riffy i solówki (A teraz patrz, metalowe akordy w Nie dziwi mnie nic), gdzie indziej pozwolono sobie nawet na użycie vocodera lub autotune’a (Pamięć).

Jedyny zarzut, jaki przychodzi mi do głowy, to taki, że na wysokości jedenastego utworu robi się trochę monotonnie i finał miast ekscytujący jest zwyczajnie nużący. Album zyskałby na minimalnym skróceniu tracklisty, a może pomogłaby zmiana kolejności piosenek? W każdym razie zmierzam do tego, że 13 to bardzo przyzwoity synthpopowy album w całości po polsku. Jeśli znacie kogoś, kto lubi soczyste, „romantyczne” brzmienia syntezatorów, kogo cieszą nieco kiczowate rozwiązania melodyczne, to jest to idealna propozycja na prezent. Może jeszcze zdążycie przed Wigilią! [m]


Strona zespołu: http://natakmuzyka.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni