Ile Much w Muchach?
Karma Market podąża zatem za poszukiwaniami Chcecicospowiedziec.
Jest mniej przebojów, sporo nieoczywistych melodii i... pewna niefajna zmiana.
Michał Wiraszko postanowił śpiewać po angielsku. Nie wiem, jaki był jego zamysł
i co chciał tą zmianą osiągnąć, ale piosenki z angielskim tekstem zupełnie
zatracają „muszość” Much. Wiraszko gubi gdzieś swój charakterystyczny tembr, a
teksty stają się płaskie i ostrożne – w efekcie Queen For A Day, A Place
i Between The Lines brzmią jak jeden z wielu, niewyróżniających się
niczym szczególnym zachodnich zespołów. Konia z rzędem temu, kto by w ślepej
próbie rozpoznał, że to utwory Much.
Wróćmy jednak do początku. Album, podobnie jak poprzedni,
rozpoczyna się od agresywnych, brzydkich dźwięków. W hałaśliwym Odkąd Michał
Wiraszko śpiewa najbardziej znaczące słowa na Karma Market: Chce mi się
milczeć o sprawach ważnych/ Chce mi się krzyczeć o sprawach żadnych.
Znamienne, bo jakie sprawy są dziś dla nas ważne? Czy mamy jeszcze jakieś
ideały, których chcemy bronić? Czy jest sens umieszczać w dzisiejszej muzyce
jakiś przekaz? Wygląda na to, że czasy, gdy Muchy uznawało się za głos
pokolenia, bezpowrotnie minęły.
Po tym jasnym postawieniu sytuacji następuje rozluźnienie
zwieraczy. Muzyka i teksty lidera Much łapią więcej luzu – choć potrafią być
gorzkie i rozliczeniowe, to dotyczą bardziej jednostki niż tłumu. Przyjemnie
płynie podbite syntezatorami Tak jak dziś, odrobinę tanecznych klimatów
wprowadza Nic się nie stało (ale rozlewająca się gitarami melancholia
raczej nie skłoni nikogo do szaleństw na miarę Prezesilenia), czaruje śliczny
Biały walc, ożywia nibyprzebojowe, ale bardziej antyprzebojowe Bliżej,
miłe zamieszanie w głowie czyni rewelacyjne Idą święta (taki kierunek
rozwoju podoba mi się najbardziej). Z angielskojęzycznych piosenek wybija się A
Place, ale nawiązania do gospel wydają się w nim zbyt oczywiste.
Jeśli porównywać z Chcecicospowiedziec, to Karma Market
wypada bladziej. Jako całość nie porywa, a próba śpiewania po angielsku nie
wprowadza niczego ciekawego do stylu zespołu. Mam nadzieję, że to tylko krótki
epizod i na kolejnym albumie Michał Wiraszko wróci do formy. Karma Market
nie daje odpowiedzi, czy zespół wyszedł już na prostą po zmianach personalnych
i wie, co chce osiągnąć w przyszłości. Ale niektóre tropy są całkiem
obiecujące. [m]
Strona zespołu: http://muchy.net/
na pewno posłucham tej płyty i sam ocenię :)
OdpowiedzUsuń