Olivier Heim
dorósł, zmężniał. Już nie pieje wysokim falsetem jako Anthony Chorale.
Pod swoim prawdziwym nazwiskiem zanurza się w atmosferze narkotycznych lat 70.
Przez A Different Life przepływa się jak przez sen.
Gęste od pogłosów i nieco płaczliwych wokaliz (przesadziłbym, gdybym
stwierdził, że Olivier całkiem opuścił wysokie rejestry), snują się basowym
oparem. Far Apart, A Different Life, Italy to takie niespieszne,
urokliwe piosenki, na które z początku zupełnie nie zwraca się uwagi.
Najbardziej do głowy uderza singlowy Ocean, poprzedzony ambientowym
nurkowaniem w Dive. To z pewnością nie tylko najlepsza rzecz na płycie,
ale i jedna z piosenek roku. Po zupełnie nijakim wstępie zaczyna zahaczać w
głowie nakręcającą się melodią wokalu, zaskakującymi klawiszami i zjawiskowo
poprowadzoną gitarą. To wszystko oczywiście na delikatnej, ale intensywnej
niczym puls sekcji. Kulminacja w postaci uderzanego mocniej talerza i
przedpotopowej wręcz partii syntezatora urzeka i pozostawia słuchacza w
poczuciu miękkiej błogości.
Przyjemnie nastrajają też pozostałe utwory, z pozbawioną
perkusji Pasadeną na czele. Album zamyka nieoczekiwanie żwawy popowy
przebój Drive-by. Miłe nawiązanie do niezwykle udanej drugiej płyty
tres.b 40 Winks Of Courage.
Niektórzy recenzenci już okrzyknęli A Different Life
płytą roku 2014. Ja bym z tym entuzjazmem aż tak nie szalał, ale nie da się
ukryć, że to płyta ładna, wpadająca w ucho i kapitalnie, stylowo zrealizowana.
Warto posłuchać. [m]
Strona artysty: http://www.olivierheim.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz