31 października 2012

Nie strzelam sobie w stopę – rozmowa z Joanną Kuźmą (Asia i Koty, Folder)


26 października w gdyńskiej Desdemonie swoją premierę miała debiutancka płyta Miserable Miaow Asi i Kotów. Po koncercie artystka udzieliła krótkiego wywiadu naszemu przedstawicielowi.

- Właśnie ukazała się Twoja debiutancka płyta. Opowiedz proszę o procesie jej powstawania i nagrywania. 

- Proces był długotrwały, bo trwał dwa lata. Większość płyty nagrałam w domu. Bardzo sobie cenię taki sposób nagrywania, ponieważ daje mi dużą swobodę.

- Postawiłaś na minimalizm i emocje. Dlaczego tylko pianino, gitara i głos? 

- W głowie miałam tego trochę więcej, plany, żeby coś poszerzyć, ale na razie skupiłam się na tym, że robię to wszystko sama i to jest w sumie to, co byłam w stanie zrobić. Miałam w domu pianino, miałam gitarę i komputer, i tak nagrywałam. Zarówno starsze piosenki, które jeszcze nie były nagrane, a istniały od bardzo dawna, jak i nowe, które powstały już w trakcie nagrywania albumu.

- Jak się dobrze wsłuchać w Twoją twórczość, to da się usłyszeć inspiracje takimi artystkami, jak PJ Harvey, Norah Jones, Tori Amos czy Diana Krall. Ja jednak też słyszę w niej drobne inspiracje Adele. Co o tym sądzisz? 

[szeroki uśmiech i wybuch śmiechu] - O! To ciekawe… Muszę powiedzieć, że bardzo sobie cenię Adele. Zdecydowanie jest to bardzo dobra artystka. Jeszcze nie słyszałam takiego porównania, dlatego bardzo mi miło. Uważam, że Adele ma po prostu świetny głos.

- Opowiedz, jakie masz plany na przyszłość. 

- W lutym chciałabym wyruszyć w trasę koncertową po Polsce i mam nadzieję, że to wypali. Chciałabym też się zabrać za jakieś nowe nagrania, bo cały czas coś robię. Jest parę nowych piosenek, które bym chciała nagrać i myślę jak je zaaranżować, żeby jakoś fajnie brzmiały. Zastanawiam się, czy jakoś urozmaicić obecne brzmienie.


- Jak Asia i Koty ma się do Twojego macierzystego zespołu Folder i odwrotnie? Naturalnie, są to projekty kompletnie różne, ale może są między nimi jakieś zbieżności? 

- Wiadomo, jest to coś innego. Asia i Koty to bardziej osobisty projekt, gdzie polegam sama na sobie, a Folder… nie powiedziałabym, że sposób mojego śpiewania jest znacząco odmienny, ale jednak jest to inna muzyka. W Folderze głos nie występuje na pierwszym planie, wszystko, co chcę przekazać, jest schowane za „gitarową mgłą”.

- Co się teraz dzieje z Folderem? Słyszałem, że nagrywacie nową płytę? 

- Teraz, z racji tego, że wydałam płytę jako Asia i Koty, w Folderze mamy przerwę, ale już niedługo ruszymy dalej i coś tam, powoli, powstaje.

- Wracając jeszcze do Twojej płyty - czemu akurat Miserable Miaow

- Ta nazwa jako pierwsza przyszła mi na myśl. Miałam skojarzenia z Miserable Lie The Smiths, potem jeszcze jedną ich piosenką - Heaven Knows I’m Miserable Now. To bardziej taki odnośnik do tego, czego słucham, ale stwierdziłam, że taki tytuł dobrze opisuje zawartość albumu. Bo to jest takie biadolenie, smutne miauczenie. Słyszałam, że trochę sobie tym tytułem strzelam w stopę, ale stwierdziłam, że najlepiej nawiązuje do nazwy projektu i jest taki fajny...

Rozmawiał [lupus]
Zdjęcia: A. Szynwelska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najczęściej czytane w ciągu ostatnich 30 dni